Niels Kristian Iversen swoją karierę w dorosłym speedwayu rozpoczął w 1999 roku. Od tamtej pory osiągnął wiele - zarówno na krajowym podwórku, jak i na arenach międzynarodowych. Zdobywał Drużynowy Puchar Świata, ale indywidualnie na podium stanął tylko raz. W 2013 roku został trzecim żużlowcem globu.
Od jakiegoś czasu Iversen próbuje odbudować swoją karierę. W 2020 roku doznał dwóch kontuzji. Nowy sezon rozpoczął od... urazu. Nie pomagała mu pandemia COVID-19 i wszelkiego rodzaju ograniczenia.
- Praktycznie w ogóle się nie ścigałem, co miało druzgocący wpływ na moją karierę. Miałem dwa sezony, w których doznawałem kontuzji i czułem, że doznałem ogromnej porażki. To w temacie mentalności i samej jazdy. Trudno było sobie z tym poradzić - przyznał Iversen w rozmowie ze "Speedway Star".
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Woffinden, Woryna i Fiałkowski
20 czerwca Duńczyk będzie obchodził 42. urodziny. W Polsce związał się z Energa Wybrzeżem Gdańsk, a oprócz tego skupia się na lidze angielskiej. Mimo wieku przyznaje, że czuje się naprawdę dobrze i wie, że jest w stanie zrobić kolejny krok do przodu w swojej karierze. A w ostatnich latach niepokoiły go nie tylko kontuzje, ale i kwestie prywatne.
Żużlowiec przyznał, że mocno stresująca była dla niego również przeprowadzka z Wielkiej Brytanii do Danii, gdzie wybudował dom. Teraz Iversen skupia się jednak tylko na sporcie, a już niedługo stanie do walki o przepustkę do Grand Prix i do mistrzostw Europy.
- Na pewno powalczę o awans do serii Tauron SEC. Nie wiem jeszcze, co z ewentualnymi eliminacjami do Grand Prix. Byłem tam przez wiele lat i chciałbym wrócić, ale być również konkurencyjny. Mam jednak to z tyłu głowy, ciężko nad tym pracuję, by wrócić do optymalnej dyspozycji - dodał żużlowiec, który przez ewentualne mistrzostwa Europy mógłby wykonać krok w kierunku SGP.
Czytaj także:
1. Staszewski chwali dwóch swoich podopiecznych
2. Centymetry dzieliły nas od tragedii w Gnieźnie