Ultrapur Start Gniezno w pierwszej kolejce Krajowej Ligai Żużlowej pokonał 49:41 Unię Tarnów. Dziewięć punktów w tym spotkaniu wywalczył Casper Henriksson. Szwed wygrał swój pierwszy oraz ostatni wyścig. Do tego dołożył "dwójkę" oraz "jedynkę". Raz z kolei przekroczył linię mety na ostatniej pozycji.
- Jestem zadowolony. Tak, to prawda, że miałem dwa słabsze biegi w trzeciej i czwartej serii. Po przegranym momencie startowym naprawdę trudno było mi wyprzedzać przeciwników na dystansie. Dlatego nie byłem w stanie wygrać tych gonitw - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem polskizuzel.pl
Unia przed startem rozgrywek była zdecydowanym faworytem najniższego szczebla rozgrywkowe. Po wielu perturbacjach związanych z finansami trochę się to zmieniło. Co prawda ekipa z Małopolski dalej ma najsilniejszy skład, przynajmniej na papierze, ale nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądało ich sytuacja budżetowa w kolejnych tygodniach.
ZOBACZ WIDEO: Mówi wprost. PGE Ekstraliga winna wzrostu stawek zawodników
- Tarnowianie dobrze się zaprezentowali. Po prostu to my byliśmy lepsi i wykorzystaliśmy własny tor. Myślę, że Polonia Piła jest silna. Spotkanie z nimi będzie trudne, bo mają dobry zespół - przekonywał Henriksson.
Szwed w 2024 roku świętował dopiero 20. urodziny. Jeszcze w poprzednim sezonie występował w drugiej lidze jako młodzieżowiec. Teraz w związku ze zmianą przepisów, nie może tego robić. Dlatego w barwach Startu na co dzień startuje jako zawodnik do 24. roku życia. Jak przyznał, obecnie jest trudniej, ale zapewnia, że będzie dawał z siebie wszystko. - Do tej pory to mi się udawało - podsumował.
Czytaj także:
- Żużel. Ostrowianie ponownie lepsi. Ostatni test za Arged Malesą i Tauron Włókniarzem
- Żużel. "Naprawdę możemy mu zaufać". Czy to będzie klucz do sukcesu KS Apatora?