Janusz Kołodziej nabawił się kontuzji w jednym z przedsezonowych sparingów. Z nieoficjalnych wiadomości wynikało, że kapitan Fogo Unii Leszno doznał złamania mostka. Zwykle taki uraz wymaga nawet trzech miesięcy rekonwalescencji. Tymczasem wychowanek tarnowskiej Unii zrobił sobie tylko krótką przerwę od treningowych jazd i we wtorek wrócił na tor.
Sztab szkoleniowy "Byków" podkreślał, że powrót Kołodzieja do ścigania uzależniony jest od wyników badań, jakie doświadczony zawodnik przeszedł w specjalistycznej klinice w Koninie. W czwartkowy poranek klub swoim sympatykom przekazał dobre wieści - lekarze nie widzą przeciwwskazań i 39-latek może wystąpić w piątkowym meczu z Tauron Włókniarzem Częstochowa.
Nie ulega wątpliwości, że starcie z "Lwami" będzie niezwykle ważne dla Fogo Unii Leszno. Drużyna z Wielkopolski w tym roku ponownie nie należy do faworytów PGE Ekstraligi. Zimą w składzie doszło tylko do niewielkich roszad, dlatego zawodnicy prowadzeni przez trenera Rafała Okoniewskiego będą musieli szukać punktów przede wszystkim w meczach na własnym torze.
ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma"
Mecz Fogo Unii Leszno z Tauron Włókniarzem Częstochowa rozpocznie się w piątek (12 kwietnia) o godz. 20.30. Janusz Kołodziej znalazł się w składzie awizowanym gospodarzy pod numerem 10.
Relacja tekstowa z piątkowego meczu w Lesznie na portalu WP SportoweFakty. Zapraszamy do jej śledzenia.
Czytaj także:
- Wielki sukces polskiego klubu. Jako jedyni będą mieć wsparcie państwowej spółki?!
- GKM nie będzie długo płakać po Pedersenie. "On może go skutecznie zastąpić"