Żużel. Michał Finfa wprost po zwycięskim meczu. "To nie jest coś normalnego"

Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Vaclav Milik na prowadzeniu
Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Vaclav Milik na prowadzeniu

Cellfast Wilki Krosno pokonały w niedzielę Abramczyk Polonię Bydgoszcz 48:42. Gospodarzy do sukcesu poprowadził Vaclav Milik, który otarł się o komplet punktów. Po wygranej menedżer Wilków Michał Finfa zwracał uwagę m.in. na warunki atmosferyczne.

Podczas niedzielnej konfrontacji w Krośnie rywalizacja o wygraną toczyła się do samego końca. W 15. biegu gospodarze postawili kropkę nad "i" - podwójnie wygrali wówczas Vaclav Milik i Dimitri Berge.

- Cieszymy się, że dwa punkty zostały dopisane do naszego dorobku. Uważam, że potencjał drużyny jest spory i że można z niej wykrzesać jeszcze więcej. Będziemy pracować, by wyglądało to jeszcze lepiej. Wnioski są takie, że przez ostatnie 3-4 dni myśleliśmy wyłącznie o tym, by ten mecz się odbył w tych warunkach. Były one anomalne. Myślę, że takich w sezonie już nie będzie. Tym bardziej cieszymy się, że dwa punkty są "odfajkowane" i mamy je na swoim koncie - analizował po spotkaniu Michał Finfa, menedżer Cellfast Wilków Krosno.

A następnie zwrócił uwagę na postawę Vaclava Milika i pozostałych zawodników. - Vacek Milik trzyma bardzo dobry poziom, to zejście do niższej ligi bardzo mu pomaga. Świetnie jeździ. Pozostali chłopcy - uważam - mogą jeździć lepiej i będziemy w tym kierunku pracować. Ze spokojem podchodzimy do kolejnych spotkań. Teraz mamy derby. Dobrze, że ten mecz z Polonią jest wygrany, bo trochę presja zostanie przesunięta na stronę rzeszowską. Z tego się cieszymy - dodał w rozmowie z WP SportoweFakty.

Finfa spostrzegł, że w rozgrywki PGE Ekstraligi 2023 Vaclav Milik również wszedł solidnie. Później jednak obniżył loty. Przedstawiciel Wilków wierzy w to, że powtórki z rozrywki nie będzie.

- Gdybyśmy porównali sezony - ten wcześniejszy do bieżącego, to zauważymy, że w PGE Ekstraligę Vaclav też wszedł bardzo dobrze. Później pojawiły się problemy. Mam nadzieję, że zdiagnozowaliśmy jego kłopoty, jeśli chodzi o dalszą część sezonu i ich uniknie. Na dziś jest niekwestionowanym liderem tej drużyny. Takich założeń się trzymamy - kontynuował.

Podczas starcia z Polonią mocno przeciętnie wypadli Norbert Krakowiak (cztery punkty w czterech biegach) i Patryk Wojdyło (sześć punktów w pięciu wyścigach). Czy ich występy są powodem do zmartwienia?

- To nie jest tak, że martwią. Jak powiedziałem wcześniej, potencjał drużyny jest taki, że pewni zawodnicy potrafią jeździć lepiej. Jesteśmy przekonani, że każdy w sporcie ma słabszy dzień. Podkreślę raz jeszcze - warunki były anomalne. Jazda na żużlu w temperaturze pięciu stopni Celsjusza to nie jest coś normalnego. Takie mecze zdarzają się - powiedzmy - raz na sto. W ich przypadku trzeba zresetować głowy i zapomnieć o tym. To się już nie powtórzy. Tak do tego podchodzimy. Zawodnicy mogą liczyć na nasze wsparcie. Na następny mecz za tydzień mogą przyjechać ze spokojną głową i chęcią uzyskania jeszcze lepszego rezultatu - podsumował Michał Finfa.

Mecz Texom Stal Rzeszów - Cellfast Wilki Krosno przewidziano na 28 kwietnia 2024 roku. Początek o 14:00.

ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę

Czytaj także:
Zawalił mecz z Motorem Lublin. Wcześniej stracił dwa silniki
Zawodnik Polonii pogodził faworytów. Znamy Duńczyków, którzy powalczą o SEC i SGP

Źródło artykułu: WP SportoweFakty