Żużel. W klubie mają swoją teorię na jego słabszą dyspozycję. Zaszkodziła... gigantyczna podwyżka

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew

Dyspozycja Aleksandra Łoktajewa może mieć kluczowe dla losów #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. Na razie Ukrainiec zawodzi, a klub po dwóch meczach ma zaledwie jeden punkt. Osoby związane z PSŻ mają - dość osobliwą - teorię na słabszą dyspozycją zawodnika.

Okazuje się bowiem, że Aleksandr Łoktajew jest najprawdopodobniej tym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi, który podczas ostatniego okna transferowego otrzymał największą podwyżkę. Jeszcze rok temu żużlowiec jeździł na warunkach, które ustalił w Poznaniu dwa lata temu. Wtedy jego transfer był niespodzianką, a poznanianie nie musieli płacić mu dużych pieniędzy, by przekonać do jazdy.

W środowisku mówiło się, że Ukrainiec zarabiał rok temu około 120 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie. Jak na piątego zawodnika zeszłorocznych rozgrywek, mowa o naprawdę niskich zarobkach. Poprzedni kontrakt się jednak skończył, a to oznaczało koniec promocyjnych warunków. PSŻ rywalizował o zawodnika z H.Skrzydlewska Orłem Łódź i musiał mocniej sięgnąć do kieszeni.

Z naszych informacji wynika, że Łoktajew otrzymał przed sezonem blisko czterokrotną podwyżkę. Żaden z zawodników Matelkas 2. Ekstraligi nie zaliczył takiego progresu, jeśli chodzi o kwotę na przygotowanie do sezonu. Łoktajew wskoczył dzięki temu do grona najlepiej zarabiających i mógł liczyć na około 450 tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu. Kwota za każdy zdobyty punkt nie zmieniła się aż tak drastycznie, bo podskoczyła z trzech do czterech tysięcy.

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek w lepszej formie niż przed rokiem. "To będzie kolejny temat do rozmów"

Osoby z otoczenia #OrzechowaOsada PSŻ Poznań mają jednak teorię, że to właśnie znaczna podwyżka przełożyła się na... gorszą postawę zawodnika w tegorocznych rozgrywkach. Nie chodzi jednak o słabe przygotowanie do sezonu, czy mniejsze zaangażowanie. Jest nawet wręcz przeciwnie.

Żużlowiec za wszelką cenę chce udowodnić, że zasłużył na tak duże pieniądze i już na stałe zagościć wśród najlepszych zawodników drugiego stopnia rozgrywkowego. Im bardziej jednak chce, tym gorzej mu to wychodzi. Obserwując swojego podopiecznego, niektóre osoby w klubie twierdzą, że w jego przypadku maksymalna motywacja szkodzi zamiast pomagać.

To właśnie głównie przez słabą postawę Łoktajewa (osiem punktów i bonus), poznaniacy tylko zremisowali w ostatni weekend z Energą Wybrzeżem Gdańsk (45:45). Ukrainiec ma jednak szansę się zrehabilitować już we wtorek podczas arcyważnego spotkania z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Dobry występ i zwycięstwo drużyny sprawią, że wcześniejsze pomyłki pójdą w niepamięć.

Czytaj więcej:
Co dalej z Chomskim? Jest komunikat
Problemy z torem w Lublinie. Poznaliśmy stanowisko PGE Ekstraligi

Komentarze (0)