Okazuje się bowiem, że Aleksandr Łoktajew jest najprawdopodobniej tym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi, który podczas ostatniego okna transferowego otrzymał największą podwyżkę. Jeszcze rok temu żużlowiec jeździł na warunkach, które ustalił w Poznaniu dwa lata temu. Wtedy jego transfer był niespodzianką, a poznanianie nie musieli płacić mu dużych pieniędzy, by przekonać do jazdy.
W środowisku mówiło się, że Ukrainiec zarabiał rok temu około 120 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie. Jak na piątego zawodnika zeszłorocznych rozgrywek, mowa o naprawdę niskich zarobkach. Poprzedni kontrakt się jednak skończył, a to oznaczało koniec promocyjnych warunków. PSŻ rywalizował o zawodnika z H.Skrzydlewska Orłem Łódź i musiał mocniej sięgnąć do kieszeni.
Z naszych informacji wynika, że Łoktajew otrzymał przed sezonem blisko czterokrotną podwyżkę. Żaden z zawodników Matelkas 2. Ekstraligi nie zaliczył takiego progresu, jeśli chodzi o kwotę na przygotowanie do sezonu. Łoktajew wskoczył dzięki temu do grona najlepiej zarabiających i mógł liczyć na około 450 tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu. Kwota za każdy zdobyty punkt nie zmieniła się aż tak drastycznie, bo podskoczyła z trzech do czterech tysięcy.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek w lepszej formie niż przed rokiem. "To będzie kolejny temat do rozmów"
Osoby z otoczenia #OrzechowaOsada PSŻ Poznań mają jednak teorię, że to właśnie znaczna podwyżka przełożyła się na... gorszą postawę zawodnika w tegorocznych rozgrywkach. Nie chodzi jednak o słabe przygotowanie do sezonu, czy mniejsze zaangażowanie. Jest nawet wręcz przeciwnie.
Żużlowiec za wszelką cenę chce udowodnić, że zasłużył na tak duże pieniądze i już na stałe zagościć wśród najlepszych zawodników drugiego stopnia rozgrywkowego. Im bardziej jednak chce, tym gorzej mu to wychodzi. Obserwując swojego podopiecznego, niektóre osoby w klubie twierdzą, że w jego przypadku maksymalna motywacja szkodzi zamiast pomagać.
To właśnie głównie przez słabą postawę Łoktajewa (osiem punktów i bonus), poznaniacy tylko zremisowali w ostatni weekend z Energą Wybrzeżem Gdańsk (45:45). Ukrainiec ma jednak szansę się zrehabilitować już we wtorek podczas arcyważnego spotkania z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Dobry występ i zwycięstwo drużyny sprawią, że wcześniejsze pomyłki pójdą w niepamięć.
Czytaj więcej:
Co dalej z Chomskim? Jest komunikat
Problemy z torem w Lublinie. Poznaliśmy stanowisko PGE Ekstraligi