Żużel. Czterech seniorów Sparty przerastało rywali. Ci byli bez jednego silnego ogniwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Oceniamy zawodników po meczu 5. rundy PGE Ekstraligi, w którym Betard Sparta Wrocław pokonała u siebie Fogo Unię Leszno (57:33). Niedoścignieni byli w piątek Bewley, Kowalski i Łaguta. Za to gościom zabrakło choćby jednej wyraźnej postaci.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:

Daniel Bewley 6. Jako jedyny z trzech niepokonanych zawodników przejechał mecz na pełnym dystansie. Niezmiennie był pewny tego, co chce zdziałać po trasie, kiedy zostawał z początku za rywalami. Umiejętnie jednak planował ataki. I każdy kończył się powodzeniem.

Tai Woffinden 5+. Widać było - co zresztą sam przyznał - że bardziej namoczona nawierzchnia jest tą, która odpowiada mu znacznie bardziej. Nie miał tak naprawdę żadnego słabszego momentu. Jechał bardzo dobre zawody od początku do końca.

Bartłomiej Kowalski 6. Kolejny reprezentant ze strony gospodarzy bez słabszego momentu. Zdecydowany, szybki i skuteczny.

Artiom Łaguta 6. Jeździł w innej lidze względem leszczyńskich przeciwników.

Maciej Janowski 3-. Jedyny z kwintetu seniorów, który nie może być ze swojej postawy zadowolony. Po falstarcie na początku od razu wygrał dwa biegi, w tym jeden po pięknym pościgu do samej mety. Tymczasem kolejne dwa starty to duże zaskoczenie in minus. Brakowało odpowiednich wyjazdów spod taśmy i punktów zaczepienia w polu.

Marcel Kowolik 2+. Już po raz czwarty z rzędu nie zapunktował w biegu juniorskim, lecz nie poddał się i w kolejnych próbach zdołał po niezłej jeździe pokazać plecy dwóm rywalom.

Jakub Krawczyk 2+. Nieudanie rozpoczął, prezentując się na motocyklu dość sztywno. Po wszystkim był mocno umorusany tym, co zbierał spod kół tych jadących przed nim. Przełamanie nadeszło w trzecim starcie, kiedy jechał już nieco płynniej i szybciej. Nie pozostawił wtedy złudzeń m.in. Lebiediewowi.

Francis Gusts 1. Za nim nieudany debiut w PGE Ekstralidze. W drugim biegu zanosiło się na coś ciekawego, bo zaliczył dobre pierwsze metry, ale... na zanoszeniu się skończyło.    ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Zmarzlika o torach w Grand Prix

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

Bartosz Smektała 2-. Momenty były, lecz na momentach wiele osiągnąć nie mógł. Wciąż tkwi w marazmie i to jest informacja tak samo niepokojąca dla niego samego, jak i jego macierzystego klubu, który niebezpiecznie skręca w kierunku Metalkas 2. Ekstraligi.

Andrzej Lebiediew 2+. Pokonał dwukrotnie Janowskiego, podróżując po torze rozważnie, ale też zabrakło biegów, w których wyraźniej zaznaczyłby swoją obecność. A od kogo jak nie od stałego uczestnika cyklu Grand Prix wymagać brania na swoje barki nieco więcej.

Nazar Parnicki 3-. Najwyższa ocena po stronie "Byków", mimo że punktowo większość była od niego lepsza. Młody Ukrainiec nie może jednak za bardzo równać się ogólnym doświadczeniem i też tym z tego sezonu. A tymczasem w tegorocznym debiucie poczynał sobie odważnie. I coś na ten temat na pewno może powiedzieć Janowski.

Keynan Rew 2+. Zaliczył najlepszy punktowo występ w ekstraligowej przygodzie, jednak gdyby przyjrzeć się mu dokładniej, bardzo dobry zaliczył tylko jeden wyścig, ten pierwszy. Później tracił wiele metrów do gospodarzy, a punkty nabijał głównie na kolegach ze swojego zespołu.

Grzegorz Zengota 2+. Na plus tylko początek i koniec. Widać było, że nie może znaleźć odpowiedniej prędkości i że bardziej się męczy, niż odczuwa przyjemność z jazdy.

Antoni Mencel 2. Bardzo dobre otwarcie, ale na tym poprzestał.

Hubert Jabłoński 2. Podobnie jak partner z młodzieżowego duetu "Byków".

SKALA OCEN: 6 - fenomenalnie 5 - bardzo dobrze 4 - dobrze 3 - przeciętnie 2 - słabo 1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ: Motor bez litości dla Falubazu. Pan żużlowiec Jarosław Hampel Prezes Unii: Mam świadomość, że możemy spaść. Nie powtórzymy błędu z poprzedniego sezonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty