Żużel. Wilki odpowiadają na słowa prezesa ROW-u. Sprawą kamer zajmie się PGE Ekstraliga?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Mecz Innpro ROW - Cellfast Wilki
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Mecz Innpro ROW - Cellfast Wilki
zdjęcie autora artykułu

Innpro ROW pokonał w niedzielę Cellfast Wilki 56:34. W trakcie meczu kontrowersje wzbudziła sprawa kamer, które są zamontowane w rybnickim parku maszyn. Gości skrytykował prezes Krzysztof Mrozek. Teraz na jego słowa odpowiada menedżer Michał Finfa.

Przypomnijmy, że szef Innpro ROW-u w rozmowie z WP SportoweFakty powiedział, że goście z Krosna zaklejali kamery, które znajdują się w parku maszyn. Mrozek tłumaczył, że zostały one zainstalowane jeszcze w czasach pandemii koronawirusa, ale podczas niedzielnego spotkania nie były włączone.

Krośnianie mówią nam jednak, że czuli się niekomfortowo i dlatego postanowili zareagować. Jak przekonuje menedżer Cellfast Wilków Michał Finfa, regulamin jest w tym przypadku bardzo precyzyjny.

- O godzinie 13:00 podczas posiedzenia jury zgłosiłem informację, że czujemy się niekomfortowo, kiedy jesteśmy w otoczeniu kamer w parku maszyn. Sędzia jak i komisarz toru odczytali punkt regulaminu organizacyjnego, że monitoring może być na stadionie tylko dla publiczności i nie ma zgody, by drużyna przyjezdna była w jakikolwiek sposób nagrywana. Przepisy są naprawdę jednoznaczne i to tak naprawdę powinno kończyć dyskusję - mówi nam Finfa.

ZOBACZ WIDEO Nie tylko kibice, ale też Cieślak i Termiński. Jak Przedpełski reaguje na opinie na swój temat?

Niewykluczone, że sprawa będzie mieć ciąg dalszy. Być może zajmie się nią PGE Ekstraliga.

- My jedynie reprezentowaliśmy swój interes. Na podstawie tego meczu ktoś mógłby mieć jakąś bazę, co robimy w trakcie spotkań. Przecież nie wiadomo czy na przykład te kamery nie rejestrują również dźwięku. Z tego, co mi wiadomo, Ekstraliga Żużlowa nie wyraża na to zgody. Myślę, że organ zarządzający zajmie się sprawą. Sędzia w sprawozdaniu pomeczowym odnotował odpowiednią uwagę w tym temacie. Odnośnie słów prezesa Krzysztofa Mrozka to mówienie w 2024 roku o kamerach w kontekście koronawirusa brzmi naprawdę mało poważnie. Najdziwniejsze jest to, że już około pięć minut po zaklejeniu kamer prezes Mrozek był na miejscu i zaczął je odklejać. Skoro kamery w boksach gości w Rybniku nie działają, to skąd prezes błyskawicznie wiedział, że zostały przez nas zasłonięte? Naprawdę nie twórzmy świata równoległego. Jeśli kamery nie działały, to jaki interes miał prezes Mrozek by je odklejać? Po co odsłaniać niedziałającą kamerę? To jest zastanawiające, a regulamin jak mówiłem jest tu jasny. Aż dziwne, że prezes rybniczan sam medialnie wywołuje ten temat - podsumowuje Finfa.

Zobacz także:Dlaczego nie rozłożono plandeki? Co z meczem w Ostrowie? Mamy stanowisko Ekstraligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty