Żużel. Kontrowersje po nominacjach Dobruckiego. Co decydowało o jego wyborach?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa /  Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
zdjęcie autora artykułu

Rafał Dobrucki w rozmowie z naszym portalem przedstawił swoje kryteria powołań młodzieżowców na różne zawody. - Zima to niby okres ogórkowy, ale mimo wszystko w jej trakcie trzeba pracować i nie mam tu na myśli biegania za sponsorami - tłumaczy.

Już w sobotę 25 maja na torze w Pile zostanie rozegrany finał Brązowego Kasku. 29 maja na grudziądzkim owalu odbędzie się za to finał Srebrnego Kasku. Główna Komisja Sportu Żużlowego kilka dni temu ogłosiła listy startowe na oba turnieje. Na niej najczęściej znajdują się najbardziej znani zawodnicy, odpowiedniego do 19. i 21. roku życia.

"Nie musi się to każdemu podobać"

Jest też kilka niespodzianek. Zabraknie m.in. Mateusza Affelta, zdobywającego przeciętnie w jednym meczu więcej punktów niż Szymon Ludwiczak. Żużlowiec Krono-Plast Włókniarza Częstochowa jednakże znalazł się na liście startowej. Udział w imprezie goszczącej w województwie kujawsko-pomorskim weźmie także, chociażby Jan Przanowski, który jeszcze nie zadebiutował nawet w PGE Ekstralidze.

- Dlaczego miałoby być odwrotnie? W przypadku seniorów, doświadczonych zawodników, stabilnych wynikowo, z pewnością średnie i statystyki są prawdziwe i nie przekłamują poziomu sportowego, który często prezentują przez wiele lat. Natomiast wśród młodzieży, powinni być i są przeze mnie promowani ci, którzy progresuje nie tylko suchymi wynikami, ale głównie umiejętnościami, ambicją, pracą i ofensywną jazdą. Ogólnie mówiąc poziomem sportowym - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Rafał Dobrucki.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii

Selekcjoner reprezentacji polski zaznacza, że kryteria nie są zero-jedynkowe i nie obowiązują żadne tabelki. Chętniej powołuje żużlowców, którzy pracują, co widać i czego są efekty. Nie promuje za to zawodników, którzy sporadycznie osiągają dobre wyniki, a do tego ciągle popełniają te same błędy i jeżdżą pasywnie. - Nie musi się to każdemu podobać - mówi.

- Zima to niby okres ogórkowy, ale mimo wszystko w jej trakcie trzeba pracować i nie mam tu na myśli biegania za sponsorami, ale pracę fizyczną i mentalną. Powinno się, bo można również w tym czasie, ulepszać swoją technikę czy chociażby mieć chęci do tego. Niektórzy robią postępy, często zadziwiająco duże i widać, że przepracowali ten okres - dodaje.

Powrót eliminacji?

To jednak nie oznacza, że eliminacje do Brązowego oraz Srebrnego Kasku już nigdy nie powrócą. Nasz rozmówca podkreślą, że ich brak to spadek po pandemii, ale także skutek kalendarza FIM, zgodnie z którym wcześnie rozpoczynają się eliminacje mistrzostw świata i Europy. On sam chciałby wrócić do kwalifikacji juniorskich, chociażby dla większej liczby startów dla młodych zawodników. Aczkolwiek jest to zależne od terminarza.

Niektórzy dziwią się również, że w zawodach Zaplecza Kadry Juniorów w obecnym sezonie występują m.in. Damian Ratajczak oraz Antoni Mencel, którzy znajdują się w reprezentacji Polski. Rafał Dobrucki przypomina, że we wcześniejszych latach takie sytuacje także miały miejsce, choćby w przypadki Wiktora Przyjemskiego czy wcześniej wspomnianego kontuzjowanego obecnie młodzieżowca. W 2022 roku, gdy Mateusz Cierniak sięgał po tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów, też pojawiał się w tych imprezach.

- Jeżeli ktoś z kadrowiczów potrzebuje i szuka jazdy, ponieważ popełnia jakieś błędy w jeździe, ustawieniach sprzętowych lub wraca po kontuzji, zawsze znajdzie miejsce w tych zawodach, aby mieć możliwość rozjechania się i naprawienia czegoś, jeśli czuje taką potrzebę albo sam ją widzę - zaznacza 47-latek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty