Żużel. Wychowanek Sparty zachwycił kibiców. Tak skomentował swój debiut w PGE Ekstralidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nikodem Mikołajczyk w czerwonej bluzie
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nikodem Mikołajczyk w czerwonej bluzie
zdjęcie autora artykułu

Kontuzja Marcela Kowolika spowodowała, że to Nikodem Mikołajczyk otrzymał szansę występu w barwach Betard Sparty Wrocław w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. Junior pozostawił po sobie bardzo pozytywne wrażenie.

Nikodem Mikołajczyk certyfikat żużlowy uzyskał we wrześniu ubiegłego roku. W tym sezonie zbierał doświadczenia w rozgrywkach w ramach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów oraz w U-24 Ekstralidze. W lidze skierowanej do zawodników do 24. roku życia w czterech meczach wystartował w 14 wyścigach i zdobył 16 punktów z 4 bonusami, co daje mu średnią biegową 1.429.

Kontuzja Marcela Kowolika spowodowała, że Dariusz Śledź musiał dokonać zmiany. Zdecydował się postawić na debiutanta, a ten odpłacił się bardzo ambitną postawą. Już w biegu młodzieżowym zaprezentował się bardzo pozytywnie i zdobył swój premierowy punkt.

- Oczywiście, że stresik miałem ogromny, bo to debiut w najlepszej lidze świata. Jednak jak stanąłem pod taśmą, to ze mnie zeszło i był luzik - przyznał po zawodach w rozmowie z Piotrem Kaczorkiem na antenie Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy

Mikołajczyk oprócz swoich programowych występów dostał także szansę w ramach rezerwy taktycznej za Jakuba Krawczyka. Do jednego oczka dorzucił również punkt w 12. biegu, kiedy to pokonał Bartosza Bańbora.

- Miałem okazję jeździć w kwietniu w meczu U24 Ekstraligi, więc teraz to mój drugi występ w Lublinie. Trochę pamiętam, ale tym razem było ciężej. Wtedy był jednak zupełnie inny tor i tym samym ustawienia. Teraz było bardziej przyczepnie - dodał.

Komentatorzy, ale i kibice w mediach społecznościowych chwalili Mikołajczyka nie tylko za jego postawę na torze, ale i sylwetkę, jaką prezentuje na motocyklu. Junior przyznał, że to duża zasługa trenerów, którzy wypracowali z nim taki styl. Pytany, czy notuje już rywali, których przywiózł za plecami, odpowiedział: - Jeszcze takiej listy nie mam, ale cieszę się, że pokonałem bardziej doświadczonego kolegę, bo to dla mnie jakiś wyczyn.

Czytaj także: - Wpadł na dopingu i tłumaczy się. Winny... ząb mądrości - Kiedyś jeżdżono na kartofliskach i nikt nie płakał? Zawodnik KS Apatora komentuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty