Sensacji nie było. Orlen Oil Motor Lublin pewnie pokonał na własnym torze ZOOleszcz GKM Grudziądz. Wynik bardzo satysfakcjonował gospodarzy, którzy zgarnęli pierwszy w tym sezonie bonus. Rezultat wysoki, choć idealnie wśród Koziołków nie było.
- Gubiliśmy się trochę na startach. Spod taśmy GKM wychodził dość dobrze, ale potem na trasie radziliśmy sobie w porządku. Zdecydowane i szybkie zwycięstwo. Kolejna wygrana i jedziemy dalej - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty, Jacek Ziółkowski, menedżer lubelskiej drużyny.
Ciepłe słowa usłyszał z kolei Michael Jepsen Jensen, który trzykrotnie zaprezentował udany start i zdobył sporo punktów. Ograł m.in. Bartosza Zmarzlika.
ZOBACZ WIDEO: Co czeka Roberta Kościechę? Klarowna deklaracja prezesa GKM-u
- Grudziądz w kilku biegach pokazał się z dobrej strony, nie przyjechali tu po prostu po porażkę, ale walczyć. Bardzo fajnie pojechał ich nowy nabytek, czyli Jepsen Jensen - dodał w rozmowie z telewizją klubową Motoru.
Spotkanie zostało zakończone po 10. biegu. Nad Lublinem przeszły spore opady deszczu, ok. godziny później pojawiło się słońce, ale kontynuowanie zawodów nie miało sensu.
- Koleiny, które tworzą się w trakcie jazdy były wypełnione wodą, tam stało jej bardzo dużo. Temperatura nie pozwalała na to, żeby to wyschło. To stałoby się najprędzej rano. W tych warunkach, to by nie była jazda. Wynik był rozstrzygnięty, więc nie było sensu jechać dalej. Dobrze, że sędzia podjął decyzję o zakończeniu tych zawodów - przyznawał menedżer Motoru.
Dość nieoczekiwanie zakończył się wyścig drugi. Para Wiktor Przyjemski i Bartosz Bańbor przegrała 1:5 z Kacprem Łobodzińskim i Kevinem Małkiewiczem. Czy taki wynik zaskoczył menedżera Motoru Lublin? - Na pewno. Większość juniorskich wygrywamy po 5:1 albo 4:2, ale cóż taki jest żużel, nie zawsze się triumfuje - mówił ze spokojem Ziółkowski.
Ekipa z Lublina swoją siłę zaprezentowała dzięki dwóm duetom, które opiekun lubelskiej drużyny pochwalił.
- Jestem bardzo zadowolony szczególnie z dwóch par, bardzo fajnie ze sobą współpracowały czyli Dominik Kubera - Mateusz Cierniak oraz Fredka z Jackiem. Te pary wygrały chyba cztery biegi po 5:1 - dodawał w rozmowie z telewizją.
Zobacz także:
Fani z Lublina poszli razem po nowy stadion. Dali ostrzeżenie prezydentowi