Żużel. Jeździ od ponad 15 lat, ale w takich warunkach ścigał się po raz pierwszy. "Było ciężko"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Maciej Janowski na pierwszym planie
Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Maciej Janowski na pierwszym planie
zdjęcie autora artykułu

Od drugiego miejsca w Debreczynie rywalizację o Indywidualne Mistrzostwo Europy rozpoczął jeden z reprezentantów Polski, a konkretniej Maciej Janowski. Wrocławianin nie ukrywał, że problemy sprawiały m.in. warunki panujące na węgierskim owalu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawody w Debreczynie rozpoczęły się dla Macieja Janowskiego bardzo pechowo, bo w ferworze walki spowodował upadek Piotra Pawlickiego i został wykluczony z powtórki wyścigu. W cyklu TAURON SEC w porównaniu do Grand Prix - do klasyfikacji generalnej liczą się punkty zdobyte na torze, więc każde oczko może być na wagę złota.

Reprezentant Polski nie ukrywał, że wierzył w to, że jest w stanie powalczyć o zwycięstwo i trudno nie było go uznawać za faworyta zawodów. Ostatecznie na swoim koncie zapisał 12 punktów. - To był trudny turniej, bo pierwszy raz jeździłem przy 30 stopniach Celsjusza w... błocie. Nie ułatwiłem sobie tych zawodów przez wykluczenie w pierwszym biegu, ale dobra i uważna praca teamu sprawiła, że motocykl był coraz szybszy. Udało się wejść do barażu i go wygrać, w finale też niewiele brakowało, ale popełniłem błąd - powiedział po zawodach Janowski w materiale przesłanym przez organizatora cyklu mistrzostw Europy.

- Największym utrudnieniem była woda na torze, bo on był bardzo twardy, ale ilość wody sprawiała, że było lodowisko i dużo błota. Było ciężko o równą jazdę - dodał wicelider cyklu Tauron Speedway Euro Championship.

Kolejnym przystankiem uczestników Indywidualnych Mistrzostw Europy będzie Grudziądz, gdzie zawody zaplanowano na 20 lipca. - Kolejna runda będzie równie interesująca, a moje nastawienie tak samo bojowe - zapowiedział żużlowiec.

Trzecia runda odbędzie się w niemieckim Guestrow (24 sierpnia), z kolei wielki finał Tauron SEC zaplanowano na 21 września w Chorzowie. - Cieszę się, że żużel rozpycha się coraz bardziej i możemy prezentować się na takich arenach. Stadion Śląski jest jednym z piękniejszych stadionów, więc cieszę się, że znów będę mógł tam startować.

Czytaj także: - Z Cowry do najlepszej ligi świata - Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty

ZOBACZ WIDEO: Co czeka Roberta Kościechę? Klarowna deklaracja prezesa GKM-u

Źródło artykułu: WP SportoweFakty