Żużel. Stal Gorzów jednak w niepełnym składzie na hit?!

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Oskar Fajfer w białym kasku
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Oskar Fajfer w białym kasku

Jeśli Motor Lublin ma w rundzie zasadniczej przegrać jakiś mecz, to najbardziej prawdopodobne, że stanie się to w najbliższą niedzielę w Gorzowie. Problem jednak w tym, że gospodarze wciąż nie wiedzą, czy przystąpią do spotkania w pełnym składzie.

Wszystko przez problemy ze zdrowiem Oskara Fajfera. Zawodnik podczas ostatniego meczu z Fogo Unią Leszno spowodował wypadek swój oraz Andrzeja Lebiediewa i wciąż nie jest jeszcze gotowy, by wrócić na tor. W tym przypadku trudno jednak mówić o walce z czasem, bo Polak narzeka na skutki mocnego wstrząśnienia mózgu, a jedynym lekarstwem jest odpoczynek.

- Na razie mogę powiedzieć, że mój występ w niedzielnym meczu jest niepewny. Nie wiem, czy uda mi się wziąć udział choćby w treningu. Mogę zadeklarować, że nie będę ryzykował i niczego nie będę przyspieszał. W tym momencie nie czuję się jeszcze na siłach, by myśleć o powrocie na tor - przyznaje wprost 30-latek.

O tym, jak mocne było uderzenie jego głowy o tor świadczy fakt, że jego kask pękł niemal na pół. Żużlowiec odzyskał co prawda przytomność już na torze i samodzielnie wsiadł na przyczepę, ale okazuje się, że pełną świadomość tego, co się stało uzyskał dopiero po kilkudziesięciu minutach w szpitalu. Do dziś zresztą nie pamięta większości dnia meczowego. Na szczęście badania wykazały "jedynie" wstrząśnienie mózgu, a zawodnik chwilę później został wypisany do domu.

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

Ostatnie dni nie były dla niego łatwe, bo większość czasu Fajfer spędził w łóżku. We wtorek na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował wiadomość, w której przeprosił Andrzeja Lebiediewa za swój błąd. Zawodnik Unii na skutek upadku ucierpiał jeszcze mocniej i zawody zakończył z trzema złamanymi żebrami. Jest już pewne, że Łotysz nie wystąpi w kluczowym meczu swojej drużyny przeciwko KS Apatorowi Toruń.

W niedzielę gorzowianie zmierzą się z Orlen Oil Motorem Lublin, a sytuacja zdrowotna krajowego zawodnika może okazać się kluczowa dla losów rywalizacji. W tym roku Fajfer dobrze radził sobie na domowym torze i gdyby znów powtórzył dobrą dyspozycję, to ebut.pl Stal Gorzów nie byłaby bez szans w starciu z faworytem. Obecnie jednak występ w niedzielnym meczu jest zagadką nawet dla samego zainteresowanego.

Czytaj więcej:
Wiadomo, co z występem Kołodzieja w meczu z Apatorem
W Toruniu zdiagnozowali problem. Jest gorzej niż przypuszczano

Komentarze (25)
avatar
Coper 1964
20.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No wielką szkoda,bo była szansa na załatwienie któregoś z liderów Lublina. 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
20.06.2024
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
Nie rozumiem, jak można tłumaczyć absencję zawodnika z powodu wstrząsu mózgu. Przecież on go nie ma. 
avatar
PABL0
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Nie ma co się spinać, wynik meczu i tak niczego nie zmieni. Lepiej dać więcej pojeździć juniorom no i w końcu niech szansę dostanie Pollestad. 
avatar
Bomek z Tamy
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Stojanowski jako senior i dobrać juniora. Stojanowski zrobi 6 punktów na bank :) 
avatar
geostrategia
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
15
7
Odpowiedz
Niech lepiej główkę wyleczy, aby już nikogo więcej nie połamał ...