Żużel. Nagłe przebudzenie Falubazu. Niemoc GKM-u w drugiej części meczu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, ale wraz z jego trwaniem pomału gaśli, co dotyczyło niemal wszystkich seniorów drużyny. Zupełnie inaczej było w przypadku NovyHotel Falubazu Zielona Góra.

Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:

Max Fricke 5+. Zdecydowanie nie tylko najlepszy zawodnik miejscowej drużyny, ale również całego spotkania. Australijczyk stracił zaledwie jeden punkt. Dokładnie zrobił to w 11. wyścigu, gdy przegrał z Jarosławem Hampelem. 28-latek często bardzo dobrze wychodził spod taśmy, a jeśli tego nie robił, to nie stanowiła dla niego problemu walka na dystansie.

Michael Jepsen Jensen 4+. Rozpoczął kapitalnie, bo przecież od trzech pewnych "trójek". Duńczyk w pierwszej części potyczki tak naprawdę puszczał sprzęgło i mknął po zwycięstwa. Później coś się zawiesiło, ponieważ nie tylko przestał szybko ruszać ze startu, ale także na trasie nie miał tak dobrej prędkości. Mimo wszystko udowodnił, że GKM dokonał dobrego wyboru.

Jaimon Lidsey 3. Australijczyk także zdecydowanie lepiej spisywał się w pierwszych trzech seriach. To właśnie w nich zapisał obok swojego nazwiska swój cały dorobek punktowy. Kolejne dwa starty to już zdecydowane porażki ze wszystkimi przeciwnikami. To chyba jego "oczek" zabrakło do bonusu.

Kacper Pludra 2-. To już trzeci zawodnik grudziądzkiej drużyny, które słabiej zaprezentował się w drugiej fazie konfrontacji. W pewnym momencie wydawało się, że to może być przełomowy mecz dla 21-latka. W końcu pokonał Piotra Pawlickiego oraz Rasmusa Jensena. Później jednakże wskoczył na swój poziom z tego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Poważny uraz Andrzeja Lebiediewa. Tyle czasu musi pauzować

Wadim Tarasienko 3+. Teoretycznie wywalczył osiem punktów, ale na torze pozostawił po sobie jeszcze gorsze wrażenie niż w programie. Chociaż nawet w nim, gdy się dokładniej przyjrzymy, zobaczymy, że Rosjanin z polskim paszportem pokonał wyłącznie Piotra Pawlickiego (dwa razy - dop.red.), Rasmusa Jensena, oraz Jarosława Hampela.

Kacper Łobodziński 3. Pewnie tryumfował w biegu młodzieżowym, w którym po szerokiej objechał dwójkę przeciwników. W swoim kolejnym starcie zwyciężył jeszcze z Sadurskim, ale to by było na tyle. Po prostu wykonał swoje zadanie.

Kevin Małkiewicz 3. Rozpoczął źle, gdyż od upadku i wykluczenia w gonitwie dla juniorów. W kolejnych wyścigach było już lepiej. W szóstym na ostatnich metrach zdołał jeszcze wyprzedzić Hampela, jadącego już na zdefektowanej maszynie, a w 12. po świetnej walce minął Sadurskiego. Co więcej, niewiele zabrakło, aby to samo uczynił z Piotrem Pawlickim.

Jan Przanowski brak oceny. Nie pojawił się na torze.

Noty dla zawodników NovyHotel Falubazu Zielona Góra:

Jarosław Hampel 3. To nie były jego zawody. Po każdym lepszym biegu przychodził zdecydowanie słabszy, co przełożyło się na ostateczny wynik - osiem punktów oraz bonus w sześciu startach. Wydaje się, że nie mógł znaleźć odpowiednich ustawień, a gdy teoretycznie to mu się udawało, najpewniej chcąc coś poprawić, pogarszał sytuację.

Jan Kvech 3. Rozpoczął kapitalnie, wygrywając swoje dwa pierwszy wyścigi, dodatkowo mając naprawdę dobrą prędkość. Wydawało się, że taki poziom, albo podobny, utrzyma już do końca. Później jednak przyszła "zerówka", a po niej zmiana i na tym zakończyły się dla Czecha zawody.

Rasmus Jensen 2-. Raz udało mu się przyjechać do mety na drugim miejscu, dzięki świetnej pogoni za Jepsen Jensenem i ataku na pierwszym łuku trzeciego okrążenia. Aczkolwiek jego pozostałe dwa starty skończyły się zerem. Zdecydowanie nie potrafił się odnaleźć na grudziądzkim owalu.

Przemysław Pawlicki 4+. Jeden z bohaterów Falubazu. To właśnie on zapewnił swojej drużynie punkt bonusowy. Ani razu nie przyjechał do mety na ostatniej lokacie, co uczynił jako jedyny senior w zielonogórskiej ekipie. Pokazał, że stać go na dobre występy w PGE Ekstralidze, także na wyjeździe.

Piotr Pawlicki 4-. Gdy na początku zawodów zapisał obok swojego nazwiska zero, a później "w" za wykluczenie, wydawało się, że to będzie jego kolejny fatalny występ. Następnie, trochę z nienacka, przyszły dwie "trójki", a wraz z jego przebudzeniem, to samo stało się z całą drużyną. Ostatecznie zdobył dziewięć "oczek" w sześciu startach.

Krzysztof Sadurski 2+. W całych zawodach zainkasował trzy punkty, choć rywali pokonał dwóch. Za jego plecami do mety dojechali Kacper Pludra oraz Jaimon Lidsey. Trzeba jednak też podkreślić, że całkiem przyjemnie oglądało się jego jazdę na dystansie i przy trochę lepszych zachowaniach, mógł mieć jeszcze lepszy dorobek punktowy.

Oskar Hurysz 2. Tak naprawdę nie wygrał z żadnym z rywali. W wyścigu młodzieżowym dojechał do mety drugi, ale za nim był wyłącznie klubowy kolega. Kolejne "oczko" zapisał obok swojego nazwiska po tym, jak wykluczony za upadek został Piotr Pawlicki.

Eryk Farański brak oceny. Nie pojawił się na torze.

SKALA OCEN 6 - fenomenalnie 5 - bardzo dobrze 4 - dobrze 3 - przeciętnie 2 - słabo 1 - bardzo słabo

Czytaj także: > Tobiasz Musielak przyznaje wprost. Tego żałuje po meczu z Polonią > Niesamowita metamorfoza zawodnika Stali. Smektała pogrążony w marazmie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty