Ludzie zamarli. Makabryczny wypadek w Gorzowie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Fatalnie dla Taia Woffindena zakończyła się sobotnia runda Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Brytyjczyk zaliczył upadek i owal na obiekcie im. Edwarda Jancarza zakończył w karetce.

Do zdarzenia z udziałem Taia Woffindena doszło w ósmym wyścigu, w którym to Brytyjczyk pod bandą napędzał się z czwartego pola. Były mistrz świata próbował wcisnąć się między Kaia Huckenbecka a ogrodzenie, jednak zahaczył o ostatni segment dmuchanego fragmentu i z impetem runął na tor, przelatując przez kierownicę.

Kibice na trybunach zamarli. - Było widać, że stracił przytomność, bo ciało leciało bezwładnie - skomentował w studiu Eurosportu Piotr Protasiewicz.

Żużlowiec opuścił tor na noszach w gorsecie ortopedycznym, a jak przekazał Mateusz Kędzierski na antenie Eurosport Player, u Woffindena podejrzewane jest wstrząśnienie mózgu. Co ważne, był on przytomny w momencie, kiedy został przeniesiony do karetki.

- Mam nadzieję, że z Taiem wszystko w porządku i nie doznał poważnej kontuzji - mówił Kai Huckenbeck.

Zawodnika czekają szczegółowe badania w szpitalu, co oznacza, że w dalszej części zmagań nie weźmie już udziału.

Aktualizacja - 21:09
- Zawodnik uskarża się na mocny ból w lewym łokciu i lewym biodrze - przekazał Mateusz Kędzierski z Eurosportu na temat stanu zdrowia Tai'a Woffindena, który przechodzi badania w szpitalu.

Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty