Żużel. Jechał w Lesznie ze stłuczoną ręką "Po raz pierwszy po upadku siedziałem na motocyklu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Pludra z lewej
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Pludra z lewej
zdjęcie autora artykułu

Nie jest to z pewnością sezon Kacpra Pludry. Zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz nie przełamał się również na torze w Lesznie, który zna przecież doskonale. W niedzielnym spotkaniu przywiózł zaledwie punkt z bonusem.

GKM co prawda przegrał w Lesznie 47:43, ale chyba nikt w Grudziądzu nie narzeka na ten wynik. Udało się wywieźć bardzo cenny punkt bonusowy, który w końcowym rozrachunku może okazać się kluczowy i dać utrzymanie. Zresztą wielu spodziewało się, że Fogo Unia Leszno zdecydowanie pewniej pokona rywali i bardzo mocno powalczy o zwycięstwo w dwumeczu, a to grudziądzanie mogli w ostatnim biegu, zgarnąć pełną pulę. Mimo, że kolejny słaby występ zanotował Kacper Pludra.

ZOOleszcz GKM Grudziądz postawił w niedzielę Fogo Unię Leszno w bardzo ciężkim położeniu. Co jednak jeszcze ważniejsze, "Gołębie" pokazały, że są naprawdę mocne i szybkie. Nie dały się złamać "Bykom". Chociaż na chwilę mogą spać spokojnie w Grudziądzu, bo to oni w trzech ostatnich kolejkach będą rozdawać karty i tylko od nich zależy to czy się utrzymają. Przed nimi dwa bardzo ważne domowe spotkania z Ebut.pl Stalą Gorzów i Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, w których można pokusić się o zwycięstwa. Jednak jak zauważa Kacper Pludra ten sezon jest tak szalony, że może wydarzyć się jeszcze wszystko.

- Ten sezon jest szalony na dole i na górze tabeli. Rotacja jest bardzo duża i każdy punkt, nawet taki bonusowy właśnie, może być na wagę utrzymania. Zostało jeszcze kilka meczy i zobaczymy, jak to się zakończy - ocenił szansę na utrzymanie GKM-u Pludra dla oficjalnej strony PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Grzegorza Zengoty po ewentualnym spadku Fogo Unii? Padły ważne słowa

Mało kto już w Grudziądzu łudzi się, że zawodnik formacji U24 zacznie punktować, ale były ciche nadzieje, że akurat w Lesznie może zaprezentować się dobrze. Nic z tego. Jedyny punkt Pludra zrobił na Hubercie Jabłońskim. Ten występ świetnie obrazuje sezon w wykonaniu 22-latka, w którym nie wygrał jeszcze ani jednego biegu i jest najgorszym sklasyfikowanym zawodnikiem PGE Ekstraligi ze średnią 0,688 punktu na bieg.

- Drużyna dobrze pojechała, czego nie mogę powiedzieć o sobie. Ten sezon od początku nie idzie po mojej myśli i nic się nie układa. Tak też było w tym meczu - powiedział po meczu w Lesznie dla ekstraliga.pl

Na domiar złego w tygodniu Kacper Pludra zanotował upadek w Szwecji w spotkaniu Rospiggarny Hallstavik, po którym wycofał się z zawodów. Jak sam mówił po meczu, nie czuł się w stu procentach zdrowy. Zrobił jednak wszystko, co w jego mocy, żeby jak najszybciej uporać się z uciążliwym stłuczeniem. W Lesznie jednak po raz pierwszy od tego upadku wsiadł na motocykl, co z pewnością przełożyło się na jego jazdę.

- Miałem upadek w zawodach w Szwecji i w pierwszym biegu nie czułem się pewnie, bo bolała mnie ręka. Na szczęście okazało się, że dam radę i nie było z nią tak źle. Wykonałem też dużo pracy z fizjoterapeutą oraz lekarzami, żeby doprowadzić mnie do pełnej sprawności. Było to tylko stłuczenie, aczkolwiek czułem ból. Z biegiem zawodów i przypływem adrenaliny robił się jednak coraz mniejszy. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogę nie wystąpić w meczu. Po tym upadku po raz pierwszy siedziałem na motocyklu. Czułem tę rękę, ale z biegiem czasu było dobrze - skomentował swój stan zdrowia Pludra.

Następne spotkanie GKM odjedzie już w piątek z ebut.pl Stalą Gorzów. Zwycięstwem nad "Stalowcami" można już znacznie przybliżyć się do utrzymania. Wszystko wskazuje na to, że rywalizacja pójdzie na żyletki, ale "Gołębie" wiedzą, o co rozchodzi się ta gra. Z taką formą Wadima Tarasienko, Michaela Jepsena Jensena i Maxa Fricke'a można naprawdę być dobrej myśli.

Czytaj także: Buczkowski o PGE Ekstralidze: W Polonii jak najbardziej Nowy nabytek nie zamierza składać broni w walce o skład. Znamy przyczynę jego świetnego występu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty