Żużel. Mocne ściganie w 2. finale IMP w Bydgoszczy. Triumf Kubery, Zmarzlik poza finałem!

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Dominik Kubera

Świetnego ścigania i dramaturgii w sobotę w Bydgoszczy nie zabrakło. W drugiej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Polski wygrał niemal bezbłędny Dominik Kubera. Lider cyklu, Patryk Dudek, znów przed Bartoszem Zmarzlikiem, którego zabrakło w finale.

Lata mijają, a w Bydgoszczy wciąż i przy tym często można oglądać bardzo dobre ściganie w lewo. Potwierdza to ten rok, w którym, choć miejscowa Abramczyk Polonia rozbija u siebie kolejnych rywali w Metalkas 2. Ekstralidze, to można zawiesić oko na wielu wyścigach. Choćby ostatnie ligowe spotkanie przeciwko zespołowi z Poznania dostarczyło fanom żużla mnóstwa wrażeń. Jazda pod samą bandą, a nawet ocieranie się o nią, nie jest możliwa na każdym owalu, za to na pewno jest możliwa na tym w mieście nad Brdą.

Starszym kibicom na pewno coraz częściej w tym sezonie przypominają się więc szarże Tomasza Golloba, na zawsze już będącego królem 348-metrowego owalu przy Sportowej. I tak pewnie było, jeśli spojrzeć na to, co działo się już na samym początku sobotniego finału, drugiego z trzech w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Pierwsza seria była po prostu kosmiczna. - Tor super do ścigania, bajecznie się tutaj jeździ - mówił w rozmowie z Canal+ Sport 5 "rodzynek" z Krajowej Ligi ŻużlowejRobert Chmiel.

Każdy z pierwszych czterech biegów był niesamowicie emocjonujący, a zawodnicy mijali się niemal na każdym wirażu. To musiało rozgrzać kibiców, którzy zasiedli na trybunach. Co ciekawe, zero do mety przywiózł Bartosz Zmarzlik, którego ubiegł choćby szarżujący pod samą bandą Maciej Janowski. A że trzy punkty zgarnął potem Patryk Dudek, to już na "dzień dobry" tudzież "dobry wieczór" strata obrońcy mistrzowskiego tytułu w cyklu IMP 2024 powiększyła się do czterech punktów.

Świetnego żużla nie brakowało, choć nawierzchnia delikatnie się zmieniała z uwagi na temperaturę i godzinę, dlatego były także biegi, w których działo się mniej. Niemniej zawodnicy, kiedy tylko mogli, to korzystali z dobrodziejstw bydgoskiego toru, dzięki czemu rywalizacja często była zacięta, a mijanek wiele. Szalał choćby tak samo, jak w lidze Krzysztof Buczkowski.

W pierwszym występie po wyśmienitej akcji odebrał triumf solidnie prezentującemu się Bartłomiejowi Kowalskiemu, lecz później zgarnął... dwie literki. Najpierw, gdy walczył o drugie miejsce z Szymonem Woźniakiem, zawiódł go sprzęt, a w trzeciej próbie przeszarżował pod bandą, zahaczając o nią i groźnie upadając. Na szczęście lider Polonii, który bił się później mocno w pierś, nazywając swoją jazdę "na hurra", był zdolny do dalszej jazdy.

Bardzo szybko na swój poziom wrócił Zmarzlik. Widząc, jak znakomicie dysponowany jest Dudek, musiał zacząć wygrywać i to właśnie robił. Wartko dołączył do czołówki sobotniego turnieju, mając po trzech występach dwie "trójki". Przed nim była jednak trójka zawodników i to mająca po 8 punktów. Oprócz zwycięzcy pierwszego turnieju z 6 lipca z Łodzi, po 8 punktów mieli na koncie niezwykle szybcy Janowski (autor najlepszego czasu, jako jedyny złamał granicę 64 sekund) i Dominik Kubera.

Do pojedynku lidera Dudka z wiceliderem Zmarzlikiem, jeśli mowa o klasyfikacji całych mistrzostw, doszło w czwartej serii fazy zasadniczej. Pierwszy z nich pewnie zwyciężył z panującym od 2021 roku mistrzem kraju, wykonując krok już nie tylko w stronę finału bydgoskich zawodów, ale nawet złotego medalu, gdy spojrzy się na całą rywalizację szerzej. 
  
ZOBACZ WIDEO: Nie będzie powrotu Przyjemskiego? "Ligę wygra mój ulubiony klub"

Żeby było ciekawiej, swoje wyścigi wygrali też na początku drugiej połowy turnieju Janowski i Kubera. Obaj jeździli tak ku prawdzie na zasadzie kopiuj-wklej. Po świetnych startach od razu wynosili się pod bandę, błyskawicznie budowali prędkość i uciekali z bezpieczną przewagą do mety. W ostatniej serii podstawowej części imprezy zawodnika Orlen Oil Motoru Lublin czekała trudniejsza przeprawa, bo jednym z jego rywali był kolejny jeździec z 11 punktami - Dudek.

Wcześniej obaj już wiedzieli, że "trójkę" dorzucił Janowski, dlatego stawką ich konfrontacji był bezpośredni awans do finałowego wyścigu. Rywalizacja tak naprawdę zakończyła się już na pierwszym łuku po starcie, gdzie niczym w "beczce śmierci" pojechał Kubera. I to musi robić wrażenie nawet na tych najbardziej wybrednych, a co finalnie skazało Dudka na baraż. W nim spotkał się ze Zmarzlikiem, Woźniakiem i Kowalskim, któremu wystarczyło do tego zebranie tylko 7 punktów. Co ciekawe, w rundzie w Łodzi do startu w tym biegu nie wystarczyło ich 9, co doskonale powinien pamiętać rozżalony takim obrotem spraw Piotr Pawlicki.

W barażu nie zabrakło emocji i dramaturgii. Przez niemal cały bieg zaciekły bój toczyli ze sobą o drugą pozycję Woźniak i Zmarzlik, ponieważ po starcie do przodu uciekł niezagrożony Dudek. Indywidualny mistrz świata szalał za plecami kolegi, próbował różnych sztuczek, aż na wjeździe w drugi łuk czwartego okrążenia nie powiódł mu się manewr założenia się na niego. Zmarzlik upadł pod bandą i został wykluczony, tracąc szansę na udział w finale.

W nim momentalnie załatwił sprawę atomowo jeżdżący Kubera, mknąc po zwycięstwo i w sumie aż 18 punktów do klasyfikacji generalnej (jeden dostał za najwięcej wygranych biegów). Za nim krótko po starcie Janowski i Dudek zajęli się sobą, przez co przechytrzył ich Woźniak. Cała trójka do końca jechała w bliskim kontakcie i gdy wydawało się, że nic się nie zmieni, to Dudek tuż przed metą wyrwał trzecią lokatę, czyli zarazem podium Janowskiemu.

Zakończenie niezwykle ciekawych IMP 2024 odbędzie się 10 sierpnia w Lublinie. TUTAJ sprawdzisz klasyfikację generalną krajowego czempionatu przed decydującą rundą.

Wyniki 2. finału IMP:

1. Dominik Kubera (Orlen Oil Motor Lublin) - 17 (3,2,3,3,3,3) +1 za najwięcej wygranych biegów
2. Szymon Woźniak (ebut.pl Stal Gorzów) - 10+2 (1,2,1,3,1,2)
3. Patryk Dudek (KS Apator Toruń) - 13+3 (3,3,2,3,1,1)
4. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 14 (2,3,3,3,3,0)
5. Bartłomiej Kowalski (Betard Sparta Wrocław) - 7+1 (2,3,1,0,1)
6. Bartosz Zmarzlik (Orlen Oil Motor Lublin) - 11+w (0,3,3,2,3)
7. Piotr Pawlicki (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) - 7 (2,1,2,0,2)
8. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 7 (t,1,2,2,2)
9. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 6 (1,0,3,0,2)
10. Krzysztof Buczkowski (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) - 6 (3,d,w,2,1)
11. Kacper Woryna (Krono-Plast Włókniarz Częstochowa) - 6 (1,0,1,1,3)
12. Przemysław Pawlicki (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) - 6 (2,2,0,2,0)
13. Robert Chmiel (OK Kolejarz Opole) - 5 (1,1,2,1,0)
14. Wiktor Przyjemski (Orlen Oil Motor Lublin) - 4 (0,0,1,1,2)
15. Mateusz Szczepaniak (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) - 3 (3)
16. Jarosław Hampel (NovyHotel Falubaz Zielona Góra) - 2 (0,2,0,0,0)
17. Paweł Przedpełski (KS Apator Toruń) - 2 (0,1,0,1,0)
18. Franciszek Karczewski (Abramczyk Polonia Bydgoszcz) - ns

Bieg po biegu:
1. (65,97) Kubera, Janowski, Woźniak, Zmarzlik
2. (65,31) Buczkowski, Kowalski, Kołodziej, Przyjemski
3. (65,78) Szczepaniak (Smektała - t), Pi. Pawlicki, Chmiel, Przedpełski
4. (64,40) Dudek, Prz. Pawlicki, Woryna, Hampel
5. (65,00) Zmarzlik, Prz. Pawlicki, Przedpełski, Kołodziej
6. (64,28) Dudek, Woźniak, Smektała, Buczkowski (d/3)
7. (64,65) Janowski, Hampel, Chmiel, Przyjemski
8. (64,72) Kowalski, Kubera, Pi. Pawlicki, Woryna
9. (65,08) Zmarzlik, Chmiel, Woryna, Buczkowski (w/u)
10. (64,72) Kołodziej, Pi. Pawlicki, Woźniak, Hampel
11. (63,94) Janowski, Dudek, Kowalski, Przedpełski
12. (64,22) Kubera, Smektała, Przyjemski, Prz. Pawlicki
13. (64,47) Dudek, Zmarzlik, Przyjemski, Pi. Pawlicki
14. (64,47) Woźniak, Prz. Pawlicki, Chmiel, Kowalski
15. (64,28) Janowski, Smektała, Woryna, Kołodziej
16. (64,57) Kubera, Buczkowski, Przedpełski, Hampel
17. (65,25) Zmarzlik, Smektała, Kowalski, Hampel
18. (64,78) Woryna, Przyjemski, Woźniak, Przedpełski
19. (64,63) Janowski, Pi. Pawlicki, Buczkowski, Prz. Pawlicki
20. (64,12) Kubera, Kołodziej, Dudek, Chmiel

Baraż:
21. (64,49) Dudek, Woźniak, Kowalski, Zmarzlik (w/u)

Finał:
22. (64,78) Kubera, Woźniak, Dudek, Janowski

Sędzia: Michał Sasień
NCD: 63,94 sek. - uzyskał Maciej Janowski w biegu 11.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Osłabiona poznańska rewelacja dała koncert w Rzeszowie i zmiażdżyła Stal!
Arged Malesa kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Popis Gleba Czugunowa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty