O tym sezonie wszyscy kibice żużla w Częstochowie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa zamiast potwierdzić, że jest jednym z faworytów rozgrywek, to stał się ligowym pośmiewiskiem. Trochę na własne życzenie, a trochę przez zbieg niefortunnych okoliczności.
Po tym, jak Włókniarz nie uzyskał awansu do fazy play-off, cierpliwość stracili kibice, którzy domagają się zmian w klubie. Podczas meczu Ekstraligi U-24 wywiesili transparenty adresowane do prezesa Michała Świącika (więcej TUTAJ). Błyskawicznie zareagowała ochrona, która wobec kilkuosobowej grupy fanów użyła gazu.
Nie była to najlepsza promocja klubu w Polsce. O Włókniarzu znów jest głośno z powodu skandalu. A dodajmy, że klub w tym roku dostał 2,4 mln zł na promocję miasta Częstochowy poprzez sport. Co o sytuacji w klubie sądzą władze miasta? Zapytaliśmy.
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?
"Wyniki sportowe są składową wielu czynników, nie tylko wewnątrzorganizacyjnych, ale i zewnętrznych. Kibice mają prawo, oczywiście, do niezadowolenia i wyrażania emocji związanych z (ich zdaniem) nieodpowiednim zarządzaniem Klubem i niesatysfakcjonującymi wynikami sportowymi. Zbyt wcześnie jest jednak na wyciąganie jakichkolwiek wniosków" - przekazało nam biuro prasowe częstochowskiego magistratu.
Czy wobec takich sytuacji planowane są jakieś ruchy związane z dotacją? Wszystko na to wskazuje, że w klubie mogą być spokojni o finansowe wsparcie z miasta.
"Dla oceny całościowej sytuacji powinno się poznać racje każdej ze stron. Ponadto, zadanie promocji miasta poprzez żużel nie obejmuje rozgrywek ekstraligi U-24" - dodano.
Czytaj także:
Włókniarz rozpoczął budowę składu na kolejny sezon. Jest dwuletnia umowa
Texom Stal do końca walczyła o hit transferowy. Rzeszowianie rzucą wyzwanie Fogo Unii?!