Żużel. Zabrał mu sprzęt i schował do garażu. Tego chce nauczyć swoich podopiecznych

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Kościecha
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Kościecha
zdjęcie autora artykułu

Spora nauczka czekała na jednego z podopiecznych Roberta Kościechy, kiedy ten zabrał mu sprzęt i schował do garażu, bowiem ten o niego nie zadbał. Trener nie ukrywa, że chce czegoś nauczyć swoich zawodników.

ZOOleszcz GKM Grudziądz po raz pierwszy w historii awansował do fazy play-off w PGE Ekstralidze, ale na tym nie zamierza spocząć. W klubie zdają sobie sprawę z tego, że czas na celebrację wielkiego wydarzenia już minął i teraz czas na przygotowania do ćwierćfinałów Drużynowych Mistrzostw Polski.

Kluczem do sukcesu była jednak nie tylko dobra postawa na torze, ale i atmosfera w drużynie. Robert Kościecha w rozmowie z nowosci.com.pl przyznał, że zbudowanie team spirit było jednym z najważniejszych celów, kiedy objął nową dla siebie funkcję. Był obóz w Hiszpanii, męskie rozmowy, ale przed sezonem również w klubie spotkano się z mechanikami.

- Te rozmowy bardzo nam pomogły poukładać pewne techniczne sprawy w trakcie sezonu. To działało nawet w najtrudniejszych chwilach, bo wszyscy w teamie przestrzegają najważniejszych zasad. Bardzo ważne było określenie wzajemnych oczekiwań i wymagań, żeby każdy wiedział, jaka jest jego rola w parkingu. Dziś miło mi słuchać słów zawodników, że takiej atmosfery w zespole nigdy jeszcze nie było - dodał Kościecha.

ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?

Mimo bardzo dobrej atmosfery w zespole Kościecha nie zapomina, jaka jest jego rola. Przede wszystkim wśród młodzieżowców, gdzie potrzebna była interwencja. Szkoleniowiec przyznał, że jeden z juniorów otrzymał od sponsora dwie ramy, a trzecią z klubu. Kościecha spodziewał się, że to za dużo i nie będzie o to dbał.

- Gdy po kolejnym treningu zostawił motocykl bez mycia, zabrałem sprzęt i schowałem na klucz. Od tego czasu zupełnie inaczej podchodzi do tego tematu. Dziś zwłaszcza juniorzy dostają od razu za dużo, sprzęt, busy, mechanicy. Tymczasem do sukcesów droga wiedzie poprzez skromność i pokorę, tego staram się ich uczyć - dodał Kościecha.

Czytaj także: - Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi - Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty