Jest szczęściarzem. Pracuje w zawodzie, który kocha i dodatkowo zarabia na tym w gigantyczne pieniądze. Polak, który w maju skończył 19. rok życia, może być wzorem do naśladowania dla wielu młodszych kolegów.
Mowa o Wiktorze Przyjemskim, jednym z najlepszych (najlepszym?) żużlowców młodego pokolenia w Polsce. Zawodową karierę zaczynał w Polonii Bydgoszcz, przed obecnym sezonem przyjmując kosmiczną ofertę polskiej potęgi - Orlen Oil Motoru Lublin.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Wiktor Przyjemski za sam podpis pod kontraktem z mistrzami Polski dostał przelew na 800 tys. zł. W umowie zawarto ponadto stawkę za każdy zdobyty przez niego punkt w PGE Ekstralidze: podobno to aż 8 tys. zł.
ZOBACZ WIDEO: Kibice wywiesili baner. Prezes klubu miał się tłumaczyć
To, przy średniej 6 punktów na mecz daje nam przeciętnie 48 tys. zł za mecz. Trzeba jednak pamiętać, że od zarobków należy odjąć niemały przecież koszt utrzymania motocykli. Kompletny motor to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Wracając do tegorocznego wynagrodzenia, Wiktor Przyjemski w trwających rozgrywkach zaliczył już 14 ligowych potyczek, wychodzi więc, że wystawił faktury na ponad 670 tys. zł. A to jeszcze nie koniec sezonu. Orlen Oil Motor najpewniej zanotuje 20 ligowych spotkań, co - jeśli 19-latek utrzyma dyspozycję na poziomie 6 punktów na mecz - pozwoli mu podnieść z toru kolejne niemal 290 tys. zł. Kosmos.
Na jego pensję zrzuca się m.in. Orlen, który wykupił miejsce w nazwie lubelskiego hegemona. Co prawda wartość kontraktu na sponsoring tytularny nie jest znana, ale na pewno nie mówimy tu o 100, 200 czy 300 tys. zł, a o znacznie wyższej kwocie.
Co do Przyjemskiego - już zarabia ogromne pieniądze, a jest przecież dopiero na początkowym etapie swojej kariery. Jeśli pojeździ do 40-stki, na jego konto wpłyną kolejne miliony, przy skutecznej dyspozycji zbije prawdziwą fortunę. Wielu wróży mu nawet zdobycie mistrzostwa świata.