Żużel. Ułatwione zadanie ROW-u w rewanżu. Wilki z małą zaliczką, a dużymi problemami

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: zawodnik Innpro ROW-u Rybnik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: zawodnik Innpro ROW-u Rybnik

Innpro ROW Rybnik, mimo że pierwszy mecz ćwierćfinału play-off przegrał, jest wyraźnym faworytem do awansu. Raz, że przed rewanżem Cellfast Wilki Krosno mają małą zaliczkę, a dwa, że z powodu kontuzji wypadło im aż dwóch bardzo ważnych zawodników.

Zwycięstwo w poprzednią sobotę po zaciętym pojedynku dało wszystkim w Krośnie dużo radości, nadzieję na przedłużenie sezonu, ale zostało jednocześnie okupione kontuzją filaru zespołu - Vaclava Milika. Czeski żużlowiec po upadku w jednym z wyścigów ma złamaną kość przedramienia z odłamami i wszystko wskazuje na to, że zakończył już starty w tym roku.

Jakby tego było mało, w środę w groźnym upadku w SpeedwayLigaen uczestniczył Jonas Seifert-Salk, a więc "joker" w talii trenera Ireneusza Kwiecińskiego, który w ostatnich tygodniach uruchamiał go z rezerw po zmianie taktyki. Duńczyk złamał w trzech miejscach kręgosłup i musi poddać się leczeniu, co również sprawia, że w tym sezonie więcej na tor nie wyjedzie.

Nie przypomnieliśmy jeszcze o rozmiarach zwycięstwa Cellfast Wilków z Innpro ROW-em. Wynik 46:44 daje przede wszystkim dwa punkty meczowe do małej tabeli ćwierćfinałów play-off Metalkas 2. Ekstraligi, ale wobec tak poważnych kłopotów kadrowych, dobrej jazdy rybniczan u siebie i dodatkowo rozstrzygnięcia w pierwszym meczu w parze poznańsko-bydgoskiej kwestia awansu krośnian do pierwszej czwórki stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Na rewanż zdecydowano się dokooptować do składu Esbena Hjerrilda w miejsce Seiferta-Salka i szansę w znacznie większym wymiarze niż ostatnio otrzymają z powrotem Norbert Krakowiak oraz Patryk Wojdyło, jednakże są to wszystko działania wymuszone wspomnianymi kłopotami. Ewentualny korzystny wynik drużyny Kwiecińskiego przy Gliwickiej raczej trzeba więc byłoby uznać za sporych rozmiarów niespodziankę.

Tym bardziej że choć poobijany po upadku w Krośnie jest Rohan Tungate, to gospodarze - z wyjątkiem lipcowego pojedynku z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (41:48) - potwierdzali w tegorocznej kampanii, że gdzie jak gdzie, ale na ich torze pokonać jest ich szalenie trudno. I mocno przekonały się też o tym w maju Wilki, przegrywając różnicą 22 punktów (34:56). Wtedy z kolei w trakcie zawodów kontuzji nabawił się Dimitri Berge, co sprawiło, że momentalnie z krośnian zeszło powietrze.
  
ZOBACZ WIDEO: "Determinacja była ogromna". Ten klub chciał Kołodzieja

Wiadomo, że występem na Podkarpaciu miejsce w składzie utrzymał Grzegorz Walasek, dlatego nie ma w planach skorzystania z zakontraktowanego niedawno Pawła Miesiąca. W ROW-ie zachowywany jest pełen spokój, mimo że każdy doskonale wie o tym, że rywal ma kłopoty i nie za bardzo ma czego na Górnym Śląsku bronić. "Rekiny" muszą tym samym czuć, że półfinał jest bliżej, niż wydawało się to jeszcze w poprzedni weekend.

Awizowane składy:

Innpro ROW Rybnik
9. Rohan Tungate
10. Brady Kurtz
11. Jakub Jamróg
12. Norick Bloedorn
13. Grzegorz Walasek
14. Kacper Tkocz
15. Maksym Borowiak

Cellfast Wilki Krosno
1. Kenneth Bjerre
2. Miłosz Duda
3. Norbert Krakowiak
4. Patryk Wojdyło
5. Dimitri Berge
6. Piotr Świercz
7. Szymon Bańdur

Początek spotkania: godz. 16:00
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Łukasz Izak
Wynik pierwszego meczu: 46:44 dla Wilków

Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 27°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 18 km/h

CZYTAJ WIĘCEJ:
Skandal w GP! Janowski został skrzywdzony, w PZM czekają na analizę
Poznaliśmy "dziką kartę" na GP Polski we Wrocławiu. Zaskakujący wybór!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty