Żużel. Dwie strony zadowolone z wyniku we Wrocławiu. "Mamy upragnioną czwórkę z przodu"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maciej Janowski przed Wadimem Tarasienko
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maciej Janowski przed Wadimem Tarasienko

Betard Sparta Wrocław pokonała w piątek ZOOleszcz GKM Grudziądz (50:40). Taki rezultat sprawia, że zwycięzcy nie mogą czuć się pewnie, co do awansu, a i przegrani nie zostali skreśleni.

Spotkanie Betard Sparty Wrocław z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz zapowiadało się bardzo ciekawie. Jedni napędzeni zwycięstwem nad mistrzem Polski, a drudzy największym sukcesem w karierze. Wielu spodziewało się, że to właśnie w tej parze może być zespół, który awansuje do półfinału w roli tzw. szczęśliwego przegranego. Co o wyniku 50:40 sądzą obie strony?

- Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno, bo widziałem ostatni mecz ZOOleszcz GKM-u z Krono-Plast Włókniarzem i oni zrobili Krono-Plast Włókniarz. Wiedziałem, że się postawią, bo ich seniorzy dobrze radzą sobie nie tylko w Polsce, ale również w Szwecji. Mamy prawo być zadowoleni z takiego wyniku - przyznał lider Betard Sparty Artiom Łaguta

- Udzielając wywiadów w tym tygodniu, mówiłem, że 40 punktów, to będzie dobry wynik i mamy upragnioną czwórkę z przodu. Musimy w rewanżu mieć większą zdobycz, by przejść Spartę, ale jestem zadowolony, bo chłopacy walczyli, wyciągali wnioski, choć fakt, że pogubiliśmy trochę punktów. Pokazaliśmy jednak serce na torze - komentował trener ZOOleszcz GKM-u Robert Kościecha.

ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie

Rosjanin z polskim paszportem wywalczył w piątkowy wieczór komplet piętnastu punktów. - Już jak jeździłem w środę na treningu, to byłem zadowolony z prędkości i tu dziękuję RK Racing za dobry silnik. Przypomniały mi się trochę czasy Grand Prix w tym meczu - dodał żużlowiec.

Wśród gości prym wiedli Wadim Tarasienko (11+2) oraz Max Fricke (10+1). Trzecim ogniwem był Michael Jepsen Jensen, który przy swoim nazwisku zapisał dziewięć punktów z bonusem. - Michael przyzwyczaił nas do kilkunastu punktów, ale to wciąż dobry wynik. Pamiętajmy, że on nie jeździł wiele lat na ekstraligowych torach, więc też musi je nieco poznać od nowa. Jednak podtrzymuję, że to dobry wynik - dodał Kościecha.

Czytaj także:
- Utalentowany Czech może trafić do KLŻ
- Regulamin może mu zablokować starty w Polsce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty