- Liczyłem na 50:40 - powiedział prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz na antenie Canal+ Sport po meczu z Arged Malesą Ostrów. Nic dziwnego, że przy rezultacie 54:36 wielu fanów tryska dużym entuzjazmem przed rewanżem, a niektórzy mówią wprost, że jest to wynik, który pozwala już myśleć o finale Metalkas 2. Ekstraligi.
- Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że to dopiero pierwsza połowa i przed nami rewanż. Każdy wyścig i mecz jest inny. Trzeba będzie bronić przewagi. Gdyby ktoś przed meczem powiedział mi, że będzie 18 punktów przewagi, to brałbym w ciemno - dodał działacz.
Ważną rolę w niedzielnej potyczce w zespole Tomasza Bajerskiego odegrała formacja młodzieżowa, która wywalczyła 7 punktów, a ich rówieśnicy tylko jeden i to z urzędu, który przysługiwał im za wyścig drugi.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo są ważni. Patrzyłem na naszego mistrza Tomka (Golloba), który brzydko mówiąc, ciągnął za uszy Marcina Rempałę czy Roberta Kużdżała, za czasów Unii Tarnów. Dążę do tego, aby opierać drużynę na juniorach. Oni na trzynaście wyścigów jadą siedem razy. Można powiedzieć, że na razie to nam się udaje i jakąś przewagę wypracowało - skomentował Kanclerz.
Jedno z pytań do prezesa Abramczyk Polonii zadał Tomasz Gollob. Konkretnie chodziło o kwestię tak okazałego zwycięstwa w kontekście rewanżu. - Gdybym miał w składzie trzech Tomków Gollobów, to byłbym pewien, że to obronimy. Jest to nieobliczalna drużyna, która na własnym torze spisuje się doskonale, ale w Ostrowie jest całkowicie inny owal - skomentował.
Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Zaimponował nowej drużynie oraz kibicom. Świetny powrót Artura Mroczki
Łatwo nie będzie, ale zapewne tanio skóry Polonia nie sprzeda.