Żużel. Każdy punkt juniora warty prawie 15 tysięcy złotych?! To może być rewolucja

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Oskar Paluch
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Oskar Paluch
zdjęcie autora artykułu

Od początku sierpnia stało się jasne, że całkiem prawdopodobne, że już od 2026 roku w PGE Ekstralidze w każdej drużynie będzie mógł występować jeden zagraniczny junior. Zachęty do stawiania na wychowanków nie będą jednak symboliczne.

Do tej pory znany był jedynie ogólny pomysł na zmianę przepisów, a prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski sugerował, że kluby mają być mocniej wynagradzane za stawianie na swoich adeptów. Nikt jednak nie przypuszczał, że różnica finansowa może być tak duża. Może się więc okazać, że stawianie na obcokrajowców będzie zupełnie nieopłacalne, a jeden dobry wychowanek może zarobić dla swojego klubu prawdziwy majątek.

Na razie doszło do wstępnych rozmów, ale prezesi klubów PGE ekstraligi otrzymali sugestie, że cała nadwyżka nowego kontraktu telewizyjnego (11 milionów złotych rocznie) ma być rozdysponowana proporcjonalnie do liczby punktów juniorów-wychowanków. Zastrzeżono już także, że część nadwyżki ma także trafić do klubów Metalkas 2. Ekstraligi. Podział procentowy pomiędzy ligami nie jest znany, ale w klubach panuje przekonanie, że do niższej ligi można oddać maksymalnie jedną trzecią tej kwoty.

Gdyby tak się stało, to do podziału pomiędzy osiem klubów PGE Ekstraligi pozostałoby około siedmiu milionów złotych. W tym roku wychowankowie na pozycjach juniorskich zdobyli dla swoich klubów w sumie 485 punktów. To z kolei oznaczałoby, że jeśli projekt wszedłby w życie właśnie w takiej formule, to każdy punkt wychowanka w elicie oznaczałby dla jego klubu wypłatę nieco ponad 15 tysięcy złotych! Wychowankowie byliby więc nie tylko ulubieńcami kibiców i dumą trenerów, ale przede wszystkim największymi... sponsorami klubów.

ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?

Zachowując taką dyspozycję, Oskar Paluch zarobiłby dla ebut.pl Stali Gorzów 1,40 mln złotych. Klubom mogłoby więc po prostu nie opłacać się stawiać na zagranicznych zawodników i to nawet jeśli ci prezentowaliby znacznie wyższy poziom sportowy. W tym roku dla przykładu najwięcej dla swojego klubu zarobiliby juniorzy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz - 1,630 mln złotych. Najmniej z kolei junior NovyHotel Falubazu Zielona Góra - 14,4 tysiąca złotych. Różnica w wypłatach od władz ligi byłaby więc gigantyczna.

To oczywiście na razie tylko jedna z propozycji, a wciąż nie wiadomo, jak będą wyglądały szczegóły projektu. Może się okazać, że na nowy system dystrybucji pieniędzy nie zostaną przekazane wszystkie środki z nadwyżki finansowej lub proporcje między ligami będą niższe. Część z prezesów deklaruje jednak, że gdyby przepisy zmieniono w ten sposób, to oni dalej będą stawiać na duet polskich juniorów.

Najważniejszą myślą jest jednak to, by kluby nie wykorzystały wyższego kontraktu do podniesienia stawek swoim liderom, a wciąż dbały o stabilny rozwój całego ośrodka.

Punkty plus bonusy wychowanków w PGE Ekstralidze 2024:

97 Paluch (ebut.pl Stal) 64 Łobodziński (ZOOleszcz GKM) 56 Lewandowski (KS Apator) 49 Małkiewicz (ZOOleszcz GKM) 38 Kowolik (Betard Sparta) 34 Mencel (Fogo Unia) 33 Ratajczak (Fogo Unia) 21 Kupiec (Krono-Plast Włókniarz) 19 Jabłoński (Fogo Unia) 20 Kawczyński (KS Apator) 18 Ludwiczak (Krono-Plast Włókniarz) 13 Affelt (KS Apator) 9 Halkiewicz (Krono-Plast Włókniarz) 8 Mikołajczyk (Betard Sparta) 4 Śmigielski (Krono-Plast Włókniarz) 1 Andrzejewski (Betard Sparta) 1 Rychliński (NovyHotel Falubaz)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty