Żużel. ROW potężnie postraszony przez PSŻ! Pomimo braku Douglasa sensacja była blisko

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: mecz ROW - PSŻ
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: mecz ROW - PSŻ

Innpro ROW w finale Metalkas 2. Ekstraligi, jednak w rewanżu z osłabionym #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań musiał się mocno napocić, a nawet odrabiać straty. Rybniczanie, którzy wygrali 46:44, mieli czuć się mocno zaskoczonymi tak przygotowanym torem.

Absolutna rewelacja tego sezonu, prawdopodobnie największa spośród wszystkich trzech lig w Polsce, zatrzymała się ostatecznie na półfinale play-off. Drużyna ze stolicy Wielkopolski napsuła krwi wielu, jednak w starciu z tą z Rybnika musi uznać jej wyższość. Sytuacja PSŻ-u była zresztą już bardzo trudna po spotkaniu w Poznaniu, w którym uległa ROW-owi 43:47.

A stała się jeszcze trudniejsza po decyzji w sprawie startu Ryana Douglasa. Po upadku w czwartkowym meczu Premiership w Leicester nie czuł się dobrze i musiał udać się do szpitala. Australijczyk nie przyjechał do Polski, więc "Skorpiony" były zmuszone zastosować za niego przepis o zastępstwie zawodnika. Był to kolejny powód, żeby sądzić, że gospodarze tak doskonałej okazji na dopełnienie formalności nie zaprzepaszczą.

I zgodnie z przypuszczeniami nie zaprzepaścili, choć przyjezdni stawiali się im, jak tylko potrafili. Po pierwszej serii było tylko 13:11, bo też nieźle goście ruszali spod taśmy i potem umiejętnie pilnowali pozycji w polu. W drugiej wyrównali stan meczu (21:21), ponieważ dwa pewne zwycięstwa odniósł bardzo szybki na dystansie Aleksandr Łoktajew i drugą "trójkę" zainkasował atomowo wręcz wyskakujący ze startu Szymon Szlauderbach.

ROW nie przekonywał i nie miał za bardzo sposobu, żeby móc uciec PSŻ-owi i zarazem podbudować przewagę w dwumeczu. Jak relacjonował Łukasz Benz z Canal+ Sport 5, zespół nie był zadowolony ze sposobu przygotowania toru, który miał różnić się względem tego, na jakim trenował. Najwięcej miał do powiedzenia nestor Grzegorz Walasek, który tuż po tej burzliwie przerwie skorzystał z korzystnego pola A i zwyciężył z parą Mateusz Dul - Szlauderbach.

Tymczasem po dziewiątym wyścigu słychać było jedynie sektor poznański, bo te rybnickie nie wierzyły w to, co widziały. Było 3:3 po tym, jak Kurtz wyrwał na pierwszym kółku prowadzenie Matiasowi Nielsenowi, a Szlauderbach obronił przed Rohanem Tungate'em. Na ostatnim łuku przed metą... motocykl odmówił posłuszeństwa jadącemu na czele Australijczykowi. 5:1 dla przyjezdnych i w tym momencie stan dwumeczu był remisowy.

Na koniec serii trzeciej to PSŻ wyszło na plus w walce o finał. Łoktajew potwierdził, że wskoczył na fenomenalny poziom, nie dał się dogonić Jakubowi Jamrogowi, a Kacper Grzelak pokonał Noricka Bloedorna. Przy 27:33 kierownictwo rybniczan nie czekało i za zawodzącego Niemca (zresztą był niezdolny do jazdy po upadku w pierwszym podejściu do gonitwy dziesiątej) posłało z rezerwy taktycznej Kurtza i wraz z Tungate'em mieli za zadanie odnieść dopiero drugie zespołowe zwycięstwo w tych zawodach.

ZOBACZ WIDEO: Jeden z niewielu takich zawodników na świecie. Rasmus Jensen o powodach nietypowego wyboru

Odnieśli je, choć 4:2, bo przedzielił ich skuteczniejszy niż na początku zawodów Nielsen. Za to w dwunastej odsłonie 5:1 przywieźli do mety Jamróg i Paweł Trześniewski, którzy wygrali start i zdecydowanie uciekli rywalom. Wynik 36:36 dawał "Rekinom" oddech, lecz odpowiedź "Skorpionów" nadeszła jeszcze przed biegami nominowanymi. Czwarte z rzędu zwycięstwo odnotował szalejący Łoktajew, pokonując Kurtza. Z kolei Nielsen zdobył bezcenny punkt.

Zawodnik z Danii szarżował też mocno na trasie czternastego wyścigu, w którym na 5:1 jechali długo jeźdźcy miejscowych. Kurtz i Walasek świetnie bowiem wystartowali, lecz Nielsen minął na czwartym okrążeniu Polaka. Zmieniło to tyle, że PSŻ potrzebowało na koniec triumfu 5:0, żeby odwrócić losy dwumeczu. Szanse były iluzoryczne, a zresztą wyparowały bardzo szybko po tym, jak na drugim łuku drugiego okrążenia upadek zanotował Łoktajew.

Ukrainiec został wykluczony z powtórki, w którym czwarty w tym roku triumf meczowy dla ROW-u w pojedynkach z tym przeciwnikiem zapewnili Tungate i Jamróg. Rybniczanie zwyciężyli, awansowali do finału, ale najedli się przy tym mnóstwo strachu. Tam ich przeciwnikiem będzie ktoś z dwójki Arged Malesa Ostrów - Abramczyk Polonia Bydgoszcz.

Wyniki:

Innpro ROW Rybnik - 46
9. Rohan Tungate - 12 (3,2,1,3,3)
10. Brady Kurtz - 10+1 (3,1*,0,1,2,3)
11. Jakub Jamróg - 9+2 (2*,1*,2,3,1)
12. Norick Bloedorn - 2 (0,2,0,-)
13. Grzegorz Walasek - 6 (2,0,3,0,1)
14. Maksym Borowiak - 1+1 (1*,0,-)
15. Paweł Trześniewski - 6+1 (2,2,2*)
16. Kacper Tkocz - 0 (0)

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań - 44
1. Matias Nielsen - 10 (1,1,3,2,1,2)
2. Szymon Szlauderbach - 11+2 (3,3,1*,2*,0,2)
3. Ryan Douglas - zz
4. Mateusz Dul - 4 (w,2,0,2,0,-)
5. Aleksandr Łoktajew - 13 (1,3,3,3,3,w)
6. Kacper Grzelak - 5+1 (3,1*,1,0)
7. Kamil Witkowski - 1 (0,0,1)
8. Jakub Oleksiak - ns

Bieg po biegu:
1. (65,82) Tungate, Jamróg, Nielsen, Dul (w/u) - 5:1 - (5:1)
2. (66,85) Grzelak, Trześniewski, Borowiak, Witkowski - 3:3 - (8:4)
3. (65,86) Szlauderbach, Walasek, Łoktajew, Bloedorn - 2:4 - (10:8)
4. (66,21) Kurtz, Dul, Grzelak, Borowiak - 3:3 - (13:11)
5. (66,71) Łoktajew, Bloedorn, Jamróg, Dul - 3:3 - (16:14)
6. (66,04) Szlauderbach, Trześniewski, Nielsen, Walasek - 2:4 - (18:18)
7. (65,55) Łoktajew, Tungate, Kurtz, Witkowski - 3:3 - (21:21)
8. (66,86) Walasek, Dul, Szlauderbach, Tkocz - 3:3 - (24:24)
9. (66,32) Nielsen, Szlauderbach, Tungate, Kurtz - 1:5 - (25:29)
10. (66,22) Łoktajew, Jamróg, Grzelak, Bloedorn - 2:4 - (27:33)
11. (66,86) Tungate, Nielsen, Kurtz, Dul - 4:2 - (31:35)
12. (66,68) Jamróg, Trześniewski, Witkowski, Szlauderbach - 5:1 - (36:36)
13. (66,55) Łoktajew, Kurtz, Nielsen, Walasek - 2:4 - (38:40)
14. (66,60) Kurtz, Nielsen, Walasek, Grzelak - 4:2 - (42:42)
15. (67,08) Tungate, Szlauderbach, Jamróg, Łoktajew (w/u) - 4:2 - (46:44)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy do 13. biegu: II
NCD: 65,55 sek. - uzyskał Aleksandr Łoktajew (PSŻ) w biegu 7.
Wynik dwumeczu: 93:87 dla ROW-u, który awansował do finału.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kontrowersji w finale KLŻ nie brakowało. 13 punktów różnicy przed rewanżem
Prezes Cellfast Wilków potwierdza nawiązanie kontaktu z tym zawodnikiem

Komentarze (30)
avatar
ed54
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co działo sę w Rybniku to był cyrk i kabarat Sędzie Sasień jak bandyta w krzakach tylko się czaił aby kogoś upolować za mikro ruchyi to mu się udawało.Nawet jak by któryś zawodnik póścił gaz Czytaj całość
avatar
Kubeł
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bez przesady z tym szokiem u Niemców. Jakich Niemców? Zagłębie Ruhry to największy w Niemczech konglomerat narodów. Prawie każdy z tych narodów może pochwalić się piłkarzami grającymi w BVB lub Czytaj całość
avatar
OlafHH
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
6
Odpowiedz
Ruf Rypcznik i temat zamknięty.... 
avatar
s.fan
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Sasień czuwał, żeby nie było niespodzianki. 
avatar
Rysio-z-Klanu
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
14
6
Odpowiedz
Przecież Bond z Rybnika w pewnym momencie wykupił wszystkie pampersy w okolicznych sklepach ,taki był wycykany.