Żużel. Zarzucali mu szydzenie z Tomasza Dryły. Jednoznaczna odpowiedź komentatora

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu od lewej: Mikkel Michelsen, Tomasz Dryła, Jakub Kępa
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu od lewej: Mikkel Michelsen, Tomasz Dryła, Jakub Kępa

Marcin Kuźbicki kilka lat temu rozpoczął przedstawianie wirażowych przed 15. biegiem. Pomysł ten zaczerpnął od Tomasza Dryły, który wcześniej zainicjował prezentowanie podprowadzających. Niektórzy uważali, że było to szydzenie z dziennikarza Canal+.

Polscy kibice już od wielu lat są przyzwyczajeni, że mecze żużlowe mogą śledzić w telewizji, nie wychodząc z własnego mieszkania czy domu. W przeszłości mogli to robić głównie na antenach Telewizji Polskiej oraz Polsatu Sport.

Obecnie część najsilniejszych lig świata można obejrzeć w Canal+ i Eleven Sports. Pierwsza z tych stacji skupia się na polskich rozgrywkach, transmitując zarówno PGE Ekstraligę, jak i Metalkas 2. Ekstraligę oraz Krajową Ligę Żużlową. Druga z kolei pokazuje Bauhaus-Ligan, SpeedwayLigaen oraz część spotkań najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce.

Pewną tradycją w Canal+ jest przedstawianie podprowadzających przed 15. gonitwą. Wszystko zapoczątkował Tomasz Dryła. Od kilku lat w Eleven Sport w tym samym momencie potyczki prezentowani są wirażowi. To z kolei zainicjował Marcin Kuźbicki. Część osób uważała, że jest to pewnego rodzaju wbicie szpilki w popularnego komentatora żużlowego. Temu zaprzecza ten drugi.

ZOBACZ WIDEO: "Wysysa z niego wszystko". Bajerski o przyczynie słabszej formy Huckenbecka

- Nie zgadzam się z tym, że to szydera. To jest oczywiste nawiązanie i inspiracja tym, co zrobił Tomek, ale nie chciałem z tego powodu wbijać szpilki. Uważam, że to, co wymyślił, jest fajne. W ten sposób zaznaczył obecność innych osób niż zawodnicy, mechanicy, trenerzy czy arbitrzy. Podprowadzające były pomijane i dobrze, że Tomek to zauważył - zdradził Marcin Kuźbicki.

Dodając, że podobnie do podprowadzających, także o osobach stojących na łukach mówi się niewiele, a mają dość niewdzięczną pracę. Co prawdę mogą oglądać mecze z wręcz idealnej perspektywy, ale ich profesja wymaga skupienia przez cztery okrążenia w każdym wyścigu, a płaca najpewniej nie jest jakaś świetna.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty