400 dni od koszmarnego wypadku. Cud za sprawą polskich lekarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Świderski i Patrick Hansen (z prawej)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Świderski i Patrick Hansen (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Po koszmarnym wypadku w Ostrowie Wielkopolskim nie miał czucia w nogach i wydawało się, że Patrick Hansen będzie musiał zakończyć karierę żużlową. Lekarze ze szpitala w Kaliszu dokonali jednak cudu i po 400 dniach Duńczyk powrócił na tor.

Ostatnich dwanaście miesięcy było niezwykle wymagających w życiu Patricka Hansena. Pod koniec ubiegłego sezonu zawodnik Innpro ROW-u Rybnik zanotował groźnie wyglądający upadek na torze w Ostrowie Wielkopolskim w jednym z decydujących spotkań I-ligowych rozgrywek. Duńczyk trafił do szpitala bez czucia w nogach, a informacja o tym zasmuciła środowisko żużlowe.

Kapitalną robotę kilka godzin po wypadku wykonali specjaliści ze szpitala w Kaliszu. Kilkugodzinna operacja zakończyła się sukcesem, a Hansen odzyskał czucie w nogach. Początkowo miał problemy z poruszaniem, ale intensywna rehabilitacja dała efekty. Stan 25-latka poprawiał się z tygodnia na tydzień, a kibice mogli śledzić jego postępy w mediach społecznościowych.

Ostatecznie Hansen stracił niemal cały sezon 2024. Pomimo podpisanego kontraktu z Innpro ROW-em Rybnik, nie wystąpił w ani jednym spotkaniu ligowym Metalkas 2. Ekstraligi. W żadnym momencie jednak się nie poddał, bo od pewnego czasu regularnie odbywał treningi na torze żużlowym. Sprawdzał, jak zachowuje się ciało po koszmarnym wypadku. Zwłaszcza że w Ostrowie Wielkopolskim mocno ucierpiała też jego kostka.

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

W ostatnich dniach Hansen powrócił do ścigania na poważnie. Najpierw w sobotę wystąpił w Rzeszowie w memoriale im. Eugeniusza Nazimka, gdzie na trudnym torze nie zdobył punktów. W niedzielę w Zielonej Górze, gdzie rozgrywano Memoriał Rycerzy Speedwaya, było już znacznie lepiej. Duńczyk z 8 punktami na koncie zajął ósme miejsce w turnieju.

"400 dni po moim wypadku i w końcu wróciłem do ścigania! Bardzo trudno było wrócić po tak długim czasie, ale z każdym biegiem było trochę lepiej" - tak opisał swoje weekendowe doświadczenia Hansen.

"Jeszcze przed mną dużo pracy do zrobienia, żeby wrócić do optymalnej formy, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiony na przyszłość. Bardzo chciałem dziękować wszystkim którzy mnie wspierali przez ten trudny okres. Rodzinie, przyjaciołom, sponsorom, klubowi i przede wszystkim kibicom! Dziękuję" - dodał Duńczyk we wpisie na Instagramie.

W tej chwili nie wiadomo, jakie plany ma Patrick Hansen na sezon 2025. Mieszkający w Rybniku żużlowiec pokazał, że koszmarny wypadek nie pogrążył jego nadziei na dalszą karierę. Dlatego należy oczekiwać, że wkrótce po Duńczyka zgłoszą się kluby zainteresowane współpracą. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie kapitalna praca wykonana przez lekarzy z Kalisza.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty