Robert Chmiel po 4. rundzie TAURON Speedway Euro Championship w rozmowie z WP SportoweFakty mówił otwarcie, że prezesi klubów z Metalkas 2. Ekstraligi boją się na niego postawić, choć on wynikami dawał argumenty, które mogły za nim przemawiać. Wierzył, że dobry występ na Stadionie Śląskim będzie dla niego przepustką do zaplecza PGE Ekstraligi.
I tak się stało. Kiedy Abramczyk Polonia nie awansowała do najlepszej ligi świata, to szybko do Chmiela odezwał się Jerzy Kanclerz. W przeciągu kilku dni obie strony dopięły formalności związanych z dwuletnią umową.
"Gdy w piątkowy wieczór żegnałem się tutaj z kibicami Kolejarza Opole filmem, który został przez Was przyjęty z ogromnym zrozumieniem mojej decyzji, byłem chwilę po powrocie do domu z rozmów z jednym z klubów Metalkas 2. Ekstraligi. Zakończyły się one zawarciem porozumienia dotyczącego dwuletniej umowy na starty w tym zespole. W drodze powrotnej nadjechałem jeszcze do Prezesa Zygmunta Dziemby, aby osobiście poinformować go o swojej decyzji. Z doniesień medialnych wiedzieliście, o którym klubie jest mowa w kontekście moich startów w sezonie 2025" - napisał zawodnik w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Finansowe eldorado? Gwiazda ligi wprost o swoich zarobkach
"Nie będę ukrywał - pierwszy telefon od prezesa Jerzego Kanclerza wywołał u mnie konsternację, ale i natychmiastowe przekonanie, że spośród klubów Metalkas 2. Ekstraligi będzie to dla mnie priorytetowy kierunek. Przemawiały za tym profesjonalna opinia o klubie, wysokie ambicje sportowe oraz domowy tor, który w mojej opinii mógłby być moim sprzymierzeńcem. Telefon z zaproszeniem na finalne rozmowy w miniony piątek był dla mnie znakiem, że moja przyszłość w lidze polskiej właśnie się wyjaśniła" - dodał żużlowiec.
Niestety, ale jego radość z bycia zawodnikiem klubu Metalkas 2. Ekstraligi nie trwała długo. Abramczyk Polonia ściągnęła do siebie Szymona Woźniaka, wobec czego w składzie zespołu, który ma prowadzić Tomasz Bajerski, dla rybniczanina najzwyczajniej w świecie zabrakło miejsca.
"Od piątku zmieniło się jednak tak dużo w polskim żużlu, że teraz piszę do Was z perspektywy zawodnika z nieustaloną przynależnością klubową na sezon 2025. Z jednej strony rozumiem to, że władze Abramczyk Polonia Bydgoszcz - bo o tym klubie mowa - postanowiły wykorzystać nadarzającą się okazję odzyskania swojego wychowanka. Z drugiej zaś odczuwam duży niesmak, ale rozstajemy się, jak sądzę, w zgodzie" - czytamy.
"Dziś (czyt. we wtorek) nasza umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nie zdecydowałem się na podjęcie rękawicy z kilku powodów. Po pierwsze - w trakcie rozmów obie strony stały jednomyślnie na stanowisku, że miejsc dla seniorów w drużynie będzie tyle, ile miejsc w składzie. Po drugie - w praktyce walka o skład byłaby oczekiwaniem na wydarzenia losowe. Nie boję się rywalizacji na poziomie sportowym, nie czuję się gorszy od zakontraktowanych przez klub kolegów, jednak warunki towarzyszące tej sytuacji dość jednoznacznie wskazują, że szanse na moją regularną jazdę byłyby minimalne, a ja chcę się ścigać non-stop. Po trzecie - znam swoją wartość i nie chcę być dla kogoś, tylko opcją rezerwową" - pisał dalej Chmiel.
Zawodnik przyznał, że wraca na rynek transferowy, jednakże wie, że czyni to w momencie, w którym przez weekend zmieniło się mnóstwo rzeczy. Jego ambicje i cele sportowe się jednak nie zmieniają.
26-latek publikując wpis w mediach społecznościowych, załączył zdjęcie z koszulką i czapeczką Polonii, które nie będą mu już potrzebne. Oba przedmioty można teraz wylicytować, a wpłaty za nie zostaną przekazane dla poszkodowanych przez powodzenie na południu Polski.
Szkoda chłopaka bo ma zadzior i nie pęka , liczę że jednak znajdzie miejsce w 2 ekstr Czytaj całość
Tylko czy będzie żużel w Łodzi? To już inny temat...