Żużel. Lublin czeka na fetę. Sparcie pozostało liczyć na sprawienie niemalże cudu

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera

Orlen Oil Motor Lublin ma wszystkie karty w swoich rękach co do zdobycia, po raz trzeci z rzędu, drużynowego mistrzostwa Polski. W poniedziałek osłabiona Betard Sparta Wrocław musiałaby dokonać niemalże cudu, żeby odwrócić losy finału PGE Ekstraligi.

Ogromną siłą żużlowców ze stolicy Dolnego Śląska były w tym roku mecze na własnym terenie. Do czasu finału play-off wygrali przed własną publicznością dziewięć na dziewięć spotkań. Potrafili łatać lukę w składzie, jaka pojawiła się w drugiej części sezonu po kontuzji Tai'a Woffindena, a na niesamowity poziom wskoczyli Artiom Łaguta oraz Bartłomiej Kowalski.

Atut toru Betard Sparta miała niepodważalny, jednak na pierwsze spotkanie o złoto przyjechał Orlen Oil Motor i zakończył domową passę wrocławian. Bardzo mocny początek w jego wykonaniu, tj. wynik 22:14 po sześciu biegach był raczej wielce zaskakujący, choć gospodarze w połowie odrobili straty z nawiązką i nawet prowadzili 28:26. Ostateczne ciosy zadał jednak zespół z Lublina, który wywiózł ze Stadionu Olimpijskiego cztery punkty zapasu (47:43). Zawiódł zupełnie niespodziewanie Kowalski, przywożąc przez całe zawody zaledwie punkt.

Nie brakuje głosów, że taki rezultat rozstrzygnął już decydujący o złotym medalu dwumecz, bo gdzie jak gdzie, ale u siebie "Koziołki" są nie do ugryzienia, a nawet i lekkiego nadgryzienia. Przed rewanżem wszystko przemawia za nimi i wydaje się, że tylko ogromnych rozmiarów niespodzianka byłaby w stanie przewrócić do góry nogami obecną sytuację. De facto postawić ich pod ścianą, jak przez pewną część półfinału zrobił to KS Apator Toruń.

Obrońcy mistrzowskiego tytułu w tym roku zwyciężyli w szesnastu meczach i w tym rzecz jasna wszystkich u siebie. Przy Alejach Zygmuntowskich są niepokonani już od osiemnastu, a przy tym zdecydowaną większość wygrali różnicą większą niż dziesięć punktów. Tymczasem wrocławianie, którzy są ostatnimi pogromcami lublinian na ich torze (529 dni temu triumfowali 46:44 - przyp. red.), żeby sięgnąć po tytuł, musieliby okazać się lepsi o minimum pięć "oczek".
  
ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjny u siebie i słaby na wyjazdach. Lebiediew o błędach

Tylko że poza wspomnianym Woffindenem w Lublinie nie wystartuje na pewno Jakub Krawczyk, ponieważ on także ma problemy zdrowotne. Trenerowi Dariuszowi Śledziowi wypadł więc swego rodzaju "joker", bo też młodzieżowy indywidualny mistrz Polski często zastępował z rezerw jeżdżącego za Brytyjczyka Francisa Gustsa, gdyż ten poza jednym meczem w tym roku jeździ poniżej i tak niezbyt wygórowanych oczekiwań względem jego osoby.

Tym samym niemającemu tak naprawdę żadnych kłopotów ze zdrowiem w 2024 roku zespołowi duetu Maciej Kuciapa - Jacek Ziółkowski "wystarcza" odpowiednio wypunktować przeciwnika i potwierdzić dominację w Polsce. Trzecia z rzędu mistrzowska korona, a po wszystkim wielka feta jest więcej niż na wyciągnięcie ręki.

Obok samej rywalizacji lubelsko-wrocławskiej nie można zapominać, że wciąż toczy się batalia o miano numeru jeden PGE Ekstraligi pod względem średniej biegowej. Artiom Łaguta prowadzi z wynikiem 2,459, z kolei Bartosz Zmarzlik jest trzeci, legitymując się 2,400. Gdyby ten drugi przywiózł w poniedziałkowy wieczór komplet 15 punktów, pierwszemu do pierwszego w karierze zwycięstwa na liście klasyfikacyjnej wystarczy 10 "oczek" w pięciu startach.

Awizowane składy:

Orlen Oil Motor Lublin
9. Dominik Kubera
10. Fredrik Lindgren
11. Mateusz Cierniak
12. Jack Holder
13. Bartosz Zmarzlik
14. Wiktor Przyjemski
15. Bartosz Bańbor

Betard Sparta Wrocław
1. Daniel Bewley
2. Francis Gusts
3. Artiom Łaguta
4. Bartłomiej Kowalski
5. Maciej Janowski
6. Nikodem Mikołajczyk
7. Marcel Kowolik

Początek spotkania: godz. 19:15
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Wynik pierwszego meczu: 47:43 dla Motoru

Prognoza na poniedziałek (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 10°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 4 km/h

Źródło artykułu: WP SportoweFakty