Żużel. Był jednym z bohaterów PSŻ-u. W jakim klubie pojedzie w przyszłym sezonie?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Grzelak w kasku białym
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Grzelak w kasku białym

Kacper Grzelak ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Urodzony w 2003 roku zawodnik był drugim najlepszym juniorem Metalkas 2. Ekstraligi i ważnym punktem #OrzechowaOsada PSŻ-u. W jakim klubie na pozycji U24 będzie występował w kolejnych rozgrywkach?

- Na obecną chwilę jednoznacznej odpowiedzi nie mam i zobaczymy, co będzie. Cały czas rozmawiamy - mówi o swojej przyszłości w rozmowie z WP SportoweFakty Kacper Grzelak, który jednocześnie zaznacza, że nie jest w stanie powiedzieć, na jakim poziomie rozgrywkowym w sezonie 2025 wystartuje.

Wychowanek Arged Malesy Ostrów ma za sobą naprawdę udany rok, który spędził w barwach #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań. Wystąpił w 49 wyścigach, zapisując obok swojego nazwiska 68 punktów oraz jeden bonus. To przełożyło się na średnią 1,531 "oczka" na jeden bieg i 32. miejsce na liście klasyfikacyjnej.

Niewątpliwie bez jego dobrej dyspozycji drużyna ze stolicy Wielkopolski nie zakończyłaby rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi na czwartej lokacie. 20-latek nie ukrywa, że sezon 2024 był dla niego bardzo rozwijający. Sporo się nauczył i poprawił w swojej jeździe wszystkie elementy. Mocno przyczynił się do tego Adam Skórnicki.

ZOBACZ WIDEO: Holder zawodził przez kilka meczów. Nadal był wierny jednej osobie

- Trener dużo mi pomógł, miał też inne spojrzenie na moją jazdę, więc jestem bardzo zadowolony z tej rocznej współpracy. Naprawdę wiele mi to dało - przyznaje.

Grzelak szczególnie udany miał środek sezonu. Na początku lipca podczas eliminacji Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski zanotował jednak groźny wypadek, który skutkował urazem i przerwą w startach. Do ligowego ścigania powrócił w połowie sierpnia, a konkretnie na ćwierćfinałową konfrontację z Abramczyk Polonią, inkasując sześć punktów w czterech gonitwach.

- Kontuzja wybiła mnie trochę z rytmu. Wróciłem dość szybko i na początku czułem jeszcze duży dyskomfort, ale ostatecznie wszystko wyszło w porządku. I tak jestem zadowolony z tej końcówki sezonu, ponieważ wynik tragiczny nie był. Wiadomo, zawsze może być lepiej. Zabrakło być może większej możliwości jazdy - twierdzi nasz rozmówca.

Na szczęście po urazie nie ma już śladu, a zawodnik, którzy w przyszłym sezonie będzie występował na pozycji U24 jest sprawny i nie odczuwa żadnego dyskomfortu, dzięki czemu będzie mógł spokojnie przygotowywać się do następnych rozgrywek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty