Zrobił wszystko, by ratować żużel w tym mieście. "Brakującą kwotę przekazałem z własnych pieniędzy"

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Emil Breum na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Emil Breum na prowadzeniu

W ostatnich dniach z Opola napływały niepokojące informacje o zaległościach tamtejszego OK Kolejarza względem zawodników. Zygmunt Dziemba zabrał głos w tej sprawie i zdradził kulisy walki o przetrwanie żużla w tym mieście.

Emil Breum, Paweł Miesiąc oraz Tomasz Orwat oficjalnie wypowiedzieli się na temat zaległości finansowych OK Kolejarza Opole. Wyglądało to tak, że klub cały rok obiecywał mi płatności. Za każdym razem powtarzali, że pieniądze trafią do mnie w ciągu tygodnia. Byłem okłamywany przez cały rok - mówił Duńczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.

Głos w tej sprawie zabrał prezes OK Kolejarza Zygmunt Dziemba, który w sobotę opublikował oświadczenie na temat ostatnich wypowiedzi żużlowców związanych kontraktami z ekipą ze stolicy polskiej piosenki.

"Nie było jednak tak, że czekałem z założonymi rękami. Listopad był dla mnie i dla wszystkich osób w klubie niezwykle ciężkim okresem, bo już wcześniej nie mając pewności czy środki dotrą przed procesem licencyjnym zaczęliśmy szukać pieniędzy w innych źródłach. W ostatnich tygodniach wziąłem udział w wielu spotkaniach i odbyłem wiele rozmów. Wszystko co zostało zrobione w listopadzie, było zrobione z myślą o naszych zawodnikach i chęcią ich jak najszybszego spłacenia" - czytamy w oświadczeniu publikowanym w serwisie kolejarzopole.pl, który podpisał Zygmunt Dziemba.

ZOBACZ WIDEO: Dokonał niemożliwego i pokonał Zmarzlika. Janowski o finale IMP

"Nie zamierzałem z zawodnikami podpisywać żadnych umów, które obligowały by nas do spłaty długów jeszcze w przyszłym roku, jak czynią to często inne kluby. Od początku moim założeniem było, żeby zawodnicy zostali spłaceni jeszcze przed procesem licencyjnym" - dodał prezes klubu z Krajowej Ligi Żużlowej.

Działacz poinformował, że wszystkie zaległe pieniądze wynikające z kontraktów zawodników zostały już im przelane.

"Zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby ratować żużel w Opolu, a brakującą kwotę przekazałem z własnych pieniędzy. Wczoraj wysłaliśmy również niezbędne dokumenty, które są wymagane do otrzymania licencji na starty w sezonie 2025" - czytamy.