Sportowa i zarazem wielofunkcyjna arena w drugim co do wielkości mieście w Szwecji ma swoje zasłużone miejsce w historii "czarnego sportu". Przez kolejne dekady odbywały się na niej najważniejsze imprezy w tej dyscyplinie, m.in. dziewięciokrotnie finał Indywidualnych Mistrzostw Świata. W erze Grand Prix na Ullevi zorganizowano rundy w latach 2002-2004 (jako GP Skandynawii) oraz następnie w 2008-2013 (jako GP Szwecji).
Powrót żużla do Goeteborga przed blisko siedemnastoma laty oznaczał konieczność ponownego zbudowania tam toru na czas zawodów. Mierzący 413-414 metrów nie sprzyjał jednak specjalnie interesującemu ściganiu. W sezonie 2008 wręcz się rozwalał, mocno utrudniając rywalizację zawodnikom. Podczas tamtego turnieju miało miejsce wiele upadków. W przypominanym przez nas biegu również doskonale widać występujące nierówności.
Był jednak zawodnik, który nic sobie z wymagającej nawierzchni nie robił. Ku uciesze dość licznie zgromadzonej publiczności był to jej rodak - Fredrik Lindgren. Szwed wygrywał raz po raz, meldując się w finale z kompletem punktów. Wraz z nim do decydującej gonitwy tamtego długiego wieczoru dotarli jeszcze Jason Crump, Rune Holta i Nicki Pedersen (obrońca tytułu).
Faworyta wskazać było rzecz jasna łatwo, z kolei najmniejsze szanse raczej dawano Holcie. Tymczasem Norweg jeżdżący jako Polak po starcie obrał sprytnie tor jazdy bliżej zewnętrznej i choć wydawało się, że zostanie przynajmniej na trzeciej pozycji, odkręcił maksymalnie manetkę gazu na prostej przeciwległej, "połykając" wręcz Pedersena i Lindgrena. Ekspresyjnie komentował to wszystko na antenie Canal+ red. Piotr Olkowicz.
Holta pognał do mety z ogromną przewagą i po raz pierwszy w życiu odniósł zwycięstwo w rundzie GP (był to jego 50. występ w cyklu). Natomiast mimo wszystko z drugiego miejsca Lindgrena, bo ten na dystansie minął Pedersena, zadowoleni mogli być szwedzcy fani.
Zobacz spektakularny atak i wygraną Rune Holty w GP Szwecji w 2008 roku:
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Spartę