Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Betard Sparty Wrocław oczami portalu WP SportoweFakty.
***
PLUSY
Zadziała efekt nowej miotły? Dariusz Śledź prowadził Spartę przez siedem lat, zdobywając w tym czasie aż sześć medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Mimo to można było odnieść wrażenie, że pewien schemat wypracowany we Wrocławiu zaczął się wyczerpywać. Postanowiono więc pożegnać się z dotychczasowym trenerem, a jego następcą został Piotr Protasiewicz.
Przed byłym szkoleniowcem Stelmet Falubazu Zielona Góra stoi niemałe wyzwanie. We Wrocławiu liczy się tylko walka o złoto, a - jak pokazał zakończony sezon - medal innego koloru będzie porażką. Podkreślił to zresztą sam prezes, który w serialu "Jazda o złoto. Żużel na podsłuchu", emitowanym na antenie Canal+, powiedział: Cele się nie zmieniają. Chcemy mistrzostwa Polski, a awans do finału to obowiązek. Świeże spojrzenie i nowe pomysły na prowadzenie drużyny powinny pomóc wrocławianom te cele zrealizować.
Mocna formacja juniorska. Choć Jakub Krawczyk, który przez ostatnie dwa sezony był liderem Sparty w tej formacji, zakończył już wiek juniorski, to wrocławianie wciąż mają kim straszyć. Miejsce Krawczyka zajmie bowiem brązowy medalista SGP2, Mikkel Andersen.
Duńczyk dysponuje świetnie przygotowanym sprzętem, jest piekielnie ambitny i szybko się rozwija. W zakończonej kampanii zbierał doświadczenie w Metalkas 2. Ekstralidze, gdzie niejednokrotnie udowadniał, że ma ogromny potencjał. Jego partnerem będzie bardzo utalentowany, choć dręczony kontuzjami, Marcel Kowolik. Z obu tych 17-latków w stolicy Dolnego Śląska powinni mieć bardzo dużą pociechę.
ZOBACZ WIDEO: Chomski tłumaczy brak Palucha i Janowskiego w kadrze. "Nikt nie został pokrzywdzony"
MINUSY
Problemy na pozycji U24. Tę rolę w drużynie Piotra Protasiewicza pełnić będzie Bartłomiej Kowalski. Po dobrym wejściu w wiek seniora w 2024 roku zakończony sezon był dla Kowalskiego wyraźnie słabszy. W meczach domowych wciąż był pewnym punktem zespołu, ale brakowało mu błysku, który pokazywał rok wcześniej. Największym problemem były jednak spotkania wyjazdowe - w nich 23-latek zdobył tylko 24 punkty, osiągając średnią biegopunktową 0,824.
W pewnym momencie można było się zastanawiać, czy jego miejsca w składzie na kolejną kampanię nie powinien zająć Jakub Krawczyk. Wrocławianie obdarzyli jednak Kowalskiego kredytem zaufania i wierzą, że ten ich nie zawiedzie. Przyszły sezon będzie dla niego ostatnim w gronie U24. Jeśli chce pozostać w PGE Ekstralidze, musi znacząco poprawić swoje wyniki, a przede wszystkim zacząć regularnie punktować w delegacjach.
Stabilizacja czy stagnacja? Poza wspomnianym Andersenem skład Betard Sparty pozostanie taki sam jak w poprzednim sezonie. Z jednej strony to dobrze, bo zawodnicy dobrze się znają, a sprowadzony w zeszłym roku do Wrocławia Brady Kurtz szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku. Z drugiej - poza Australijczykiem każdy z czterech seniorów zanotował w minionej kampanii regres formy.
O ile do Artioma Łaguty trudno mieć pretensje, bo był trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem ligi, o tyle od pozostałych należy wymagać więcej. Dotyczy to nie tylko zmagającego się w ostatnich latach z problemami Macieja Janowskiego i wspomnianego Bartłomieja Kowalskiego, ale również Daniela Bewleya. Jeśli w przyszłym roku zespół nie zdobędzie mistrzostwa Polski, można być pewnym, że Andrzej Rusko wyruszy na giełdę transferową i poszuka odświeżenia składu.