Nowy sponsor, nowe nadzieje - po prezentacji Marmy Hadykówki Rzeszów

Wielkie oczekiwania rzeszowskich fanów czarnego sportu zostały w końcu zaspokojone. Marma Hadykówka przedstawiła skład, który będzie występował w jej barwach. Na konferencji pojawili się nowi zawodnicy na czele z Lee Richardsonem. Anglik nie jest jedynym wzmocnieniem klubu znad Wisłoka. Kogo jeszcze ujrzymy w biało-niebieskich barwach?

Sala sesyjna Rady Miasta Rzeszowa wypełniła się po brzegi. Punktualnie o godzinie 15.00 weszli do niej zawodnicy, którzy będą reprezentować Marmę Hadykówkę Rzeszów, włodarze klubu, a także przedstawiciele miasta, wraz z prezydentem Tadeuszem Ferencem.

- Bardzo się cieszę, że mogę gościć tak znamienitych sportowców w sercu naszego miasta, czyli Ratuszu. Jestem kibicem speedwaya i w miarę możliwości staram się bywać na spotkaniach naszej drużyny. Wierzę, że ten rok da nam wszystkim wiele szczęścia, a ukoronowaniem będzie awans do ekstraligi - stwierdził Ferenc.

- Włożyliśmy sporo pracy i wysiłku, by w Rzeszowie stworzyć silną drużynę. Nie było łatwo, ale wierzę, że uwieńczymy to sukcesem w postaci awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Chciałam również serdecznie podziękować tym, którzy wspierają rzeszowski żużel, a także powitać naszych nowych partnerów- powiedziała prezes Marmy Hadykówki, Marta Półtorak.

PGE wkracza do akcji

Jedną z pierwszych niespodzianek była informacja o pojawieniu się nowego sponsora. Została nim Polska Grupa Energetyczna. - Bardzo się cieszę, że rozpoczynamy współpracę z rzeszowskim klubem. Na razie podpisujemy umowę na rok, jednak chcemy, by sponsoring żużla w Rzeszowie był długoterminową inwestycją. Jeżeli drużyna awansuje do ekstraligi, wszyscy, którzy się do tego przyczynią, zostaną nagrodzeni premiami sfinansowanymi przez naszą spółkę - powiedział jeden z prezesów PGE obecny na konferencji. - Żużel daje siłę, energię, a to bardzo ważne. Chcemy pomóc w awansie i wierzę, że się to uda - zakończył optymistycznie.

Ponadto nowym sponsorem rzeszowskiego żużla została firma Sandeco. To nie pierwszy jej kontakt z klubem znad Wisłoka, bowiem to prężnie działające przedsiębiorstwo jest sponsorem tytularnym piłkarzy II-ligowej Stali.

A teraz najważniejsi...

Informacją, która najbardziej interesowała fanów z Rzeszowa, był skład "Żurawi" na nadchodzący sezon.

Kapitanem zespołu ze stolicy Podkarpacia będzie nadal Maciej Kuciapa. "Mały" jako jedyny z polskich seniorów z poprzedniego sezonu pozostał nad Wisłokiem. Na podobny krok zdecydował się Dawid Lampart. - Owszem, prowadziłem rozmowy z innymi klubami, ale bardzo chciałem pozostać w Rzeszowie. Dosyć szybko osiągnęliśmy z panią Prezes porozumienie dotyczące kontraktu. Będę zarabiał bardzo dobre pieniądze, więc zdecydowałem się podpisać 2-letni kontrakt - powiedział młodzieżowiec Marmy Hadykówki. Nad Wisłokiem pozostanie także Łukasz Kret.

Spora część kadry została wymieniona. Liderem rzeszowian ma być Anglik Lee Richardson. - Wiem, że będzie na nas ciążyć duża presja. O awans łatwo nie będzie, gdyż liga jest bardzo mocna. Wierzę jednak, że wspólnymi siłami uda nam się osiągnąć zamierzony cel. Polska liga jest najsilniejsza na świecie i z każdego meczu można wysnuć jakieś wnioski - powiedział jeździec z Wysp Brytyjskich. Lee spędził w Rzeszowie już drugi dzień. W środę spotkał się z młodzieżą z Gimnazjum nr 2, by wieczorem odpowiadać na pytania kibiców na klubowej konferencji.

Do grona nowych zawodników dołączył także Rafał Okoniewski. - Miałem bardzo ciężki sezon w Gorzowie, nie było mi dane jechać w wielu spotkaniach. Miałem sporo pecha, do tego dochodziły kontuzje. Chcę odbudować swoją formę, by godnie reprezentować rzeszowski klub - stwierdził "Okoń". Zapowiedział także, że postara się poświęcić sporo czasu na treningi, aby poznać specyfikę i geometrię tutejszego owalu.

Na konferencji nie pojawili się Mikael Max i Ludvig Lindgren, jednak obydwaj zawodnicy podpisali już kontrakty z "Żurawiami" na najbliższy rok. W ich imieniu głos zabrała prezes Marta Półtorak. - Mikael nie mógł pojawić się ze względów osobistych. Wierzę, że nowy sezon będzie dla niego jeszcze lepszy niż poprzedni i zdobędzie sporo ważnych punktów - rekomendowała Szweda. - Ludvig natomiast pozdrawiał rzeszowskich kibiców i bardzo się cieszył, że będzie występował w naszym zespole - oznajmiła Półtorak.

Pani Prezes zapowiedziała także, że na konferencję dojedzie jeszcze jedna nowa twarz zespołu, lecz przez utrudnienia spowodowane aurą spóźni się. – Uzgodniliśmy już co prawda wszystkie warunki, ale nazwisko ujawnimy dopiero po podpisaniu kontraktu - poinformowała Marta Półtorak. Chodziło o Chrisa Harrisa, który nie mógł wydostać się z lotniska w Krakowie. W rezultacie "Bomber" na konferencję nie przybył.

Być może to nie koniec budowy składu w stolicy Podkarpacia. Prowadzone są zaawansowane rozmowy ze Scottem Nichollsem. Niewykluczone, że w trakcie sezonu do drużyny dołączą jeszcze juniorzy spoza Polski.

Odnowią licencję

W rzeszowskim klubie zakontraktowano jedynie dwóch seniorów z polską licencją. Żużel to sport urazowy, toteż o lukę w składzie nietrudno. - Jeśli będzie trzeba, to ja wskoczę na motocykl i będę jechał. Może nawet odnowię licencję - żartował trener Dariusz Śledź. - Mamy silną ekipę, która jest w stanie wywalczyć ekstraligę. Największych rywali upatruje w Grudziądzu, Gnieźnie i Rybniku. Wierzę jednak, że sobie poradzimy. Dostałem szansę dalszego trenowania i chcę ją wykorzystać - zakończył "Rybka".

Rzeszowianie zbudowali silny zespół. Na papierze z pewnością można ich uznać za faworyta rozgrywek. Jednak jak ktoś kiedyś powiedział "nazwiska nie jeżdżą". Życie zweryfikuje czy zamierzony cel zostanie osiągnięty.

Źródło artykułu: