Skazywani niemal przez wszystkich na spadek tarnowianie w ostatnim czasie zaczęli zaskakiwać wielu kibiców żużla. Autona Unia odkąd powróciła na swój tor, zaczęła się prezentować zdecydowanie lepiej. Najpierw minimalnie przegrała na domowym owalu z Texom Stalą, a później pokonała Moonfin Malesę 57:33 i Abramczyk Polonię 54:36.
- Na pewno bardzo mnie zaskoczył wynik meczu z bydgoszczanami. Nigdy bym nie powiedział, że Polonia przegra. Aczkolwiek złożyły się na to różne sytuacje, chociażby z Szymonem Woźniakiem, gdy został wykluczony i otrzymał żółtą kartkę, która moim zdaniem była bardzo niesłusznie przyznana. Samo wykluczenie też było dyskusyjne, ale jeszcze jakoś się broni. Przyjezdnym uciekły przełożenie, może także koncentracja. Dyspozycja Krzysztofa Buczkowskiego również nie była najlepsza. Z drugiej strony Unia wykorzystuje potencjał Radosława Kowalskiego - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Orwat.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Od Doyle’a zależy układ PGE Ekstraligi
Spora liczba fanów oraz ekspertów twierdzi, że domowy obiekt tarnowian może być ich ogromnym atutem. I o ile na wyjeździe raczej powinni przegrywać, o tyle przed swoimi kibicami mogą zwyciężać ze sporą przewagą, co będzie niezwykle ważne w fazie play-down. Tam o wszystkim będą decydować rezultaty dwumeczów. Innego zdania jest jednak nasz rozmówca.
- Tor w Tarnowie raczej nie jest jakąś wielką zagadką dla wszystkich. Trochę się zmieniła nawierzchnia, lecz nie sądzę, aby to miało taki wielki wpływ, żeby zawodnicy przyjeżdżali i nie potrafili się dopasować. Unia też ma skład bez żużlowca U24, co jest abstrakcją. Teraz się udało, bo Kowalski zrobił bardzo dobry wynik. Jeśli junior jedzie, to drużyna jest w stanie powalczyć. W innym wypadku nie ma szans na wygraną - uważa ekspert Canal+.
Obecna tabela Metalkas 2. Ekstraligi pozwala myśleć, że o utrzymanie w rozgrywkach będą walczyli Moonfin Malesa, H.Skrzydlewska Orzeł oraz Autona Unia. Orwat jednakże w ogóle nie rozpatruje sytuacji, w której ostrowianie mieliby zająć ostatnią lokatę. Według niego największe ryzyko spadku pojawia się w przypadku łodzian i tarnowian.
- Mimo wszystko uważam, że Orzeł jest lepszym zespołem, chociażby dlatego, że ma kompletny skład. Posiada także bardziej doświadczonych juniorów, ale Kowalski się rozkręca. Do tego czasu Jan Heleniak również się trochę rozjedzie i dorównają oni poziomem do łódzkich młodzieżowców. To będzie ciekawy pojedynek, lecz raczej to łodzianie się utrzymają. Aczkolwiek do meczów w fazie play-down zostało trochę czasu - podsumowuje.