Żużel. Kraksa odmieniła oblicze meczu. ROW wyrwał Włókniarzowi wygraną z rąk

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Krono-Plast Włókniarz, prowadząc 28:20, stracił wskutek paskudnego upadku Piotra Pawlickiego, z czasem poobijanego w nim Madsa Hansena i finalnie roztrwonił wszystko to, co zdążył wypracować. Innpro ROW z fenomenalnym Maksymem Drabikiem wygrał 48:42.

Beniaminek PGE Ekstraligi od czasu udanej, bo zwycięskiej inauguracji w połowie kwietnia przegrywał raz za razem, a równorzędnej walki nie potrafił nawiązywać nawet na własnym torze. I to właśnie o tym torze, a w zasadzie sposobie jego przygotowania często ostatnimi czasy się mówi. Równie często, jak o atmosferze, jaka panuje w szeregach "Rekinów".

Oba aspekty łączyła postać Nickiego PedersenaPiotr Żyto, który w niedzielę obchodził 63. urodziny, zaprzeczał temu, że metoda szykowania nawierzchni przy Gliwickiej jest zależna głównie od preferencji Duńczyka. Trener rybniczan zaprzeczał również temu, że źle wpływa on na zespół. Kiedy jednak przed tygodniem trzykrotny indywidualny mistrz świata wyszedł w trakcie trwania spotkania we Wrocławiu (wybitnie dla niego nieudanego) z parku maszyn, Żyto miał powód, aby przynajmniej na jeden mecz ze swojej gwiazdy zrezygnować.

ZOBACZ WIDEO: Ważny apel Jacka Frątczaka. Chodzi o Daniela Kaczmarka

Tak też się stało, przy czym oficjalnie decydowały o tym treningi bezpośrednio przed niedzielnymi zmaganiami w ramach 10. kolejki. Do podstawowego zestawienia powrócił Chris Holder. Zawody w inauguracyjnym biegu dnia rozpoczął jeszcze całkiem obiecująco, za to w siódmej odsłonie... Australijczyk spadł na dystansie z pierwszego na trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Kacprowi Worynie i Szymonowi Ludwiczakowi. Ten drugi także wracał do zestawienia częstochowian. Z tą różnicą, że po kontuzji.

- Wydawało się, że najgłośniejszy powrót do składu to powrót Chrisa Holdera. Wierutna bzdura! Najgłośniejszy powrót do składu to powrót Szymona Ludwiczaka - komentował, bawiąc się jednocześnie słowem Michał Mitrut ze stacji Canal+ Sport.

Przegrana podwójna Holdera była tym bolesna, że w tym momencie Innpro ROW przegrywał z Krono-Plast Włókniarzem już 17:25. A jeszcze po trzecim wyścigu dnia i podwójnym triumfie pary Maksym Drabik - Rohan Tungate było 10:8 dla Rybnika. Jednakże to "Lwy" miały strzelby i zawodników zdolnych inkasować "trójki". Przede wszystkim Piotra Pawlickiego, Jasona Doyle'a i Franciszka Karczewskiego. To trio po dwóch seriach było kompletne.

Przy braku wsparcia juniorów czy Kacpra Pludry margines błędu miejscowych przestał istnieć. Mógł Tungate wygrywać w gonitwie ósmej z gigantyczną przewagę nad Doyle'em, ale łapane zera przez drugą linię, nie pozwalały zbliżać się do rywali. Żyto musiał ratować sytuację rezerwami taktycznymi i tak, dwukrotny indywidualny mistrz Australii wystartował w duecie z Holderem w dziewiątym biegu wieczoru. Jak się okazało, pechowym dla "biało-zielonych".

Pawlicki sczepił się z Holderem na dojeździe do pierwszego wirażu po starcie. Odbiło go na prawo, wprost pod nadjeżdżającego Madsa Hansena. Kraksa wyglądała paskudnie i oznaczała ciąg dalszy pecha Włókniarza co do kontuzji w tym roku. O ile poobijany Duńczyk zdołał się z toru pozbierać, o tyle lider drużyny wylądował na noszach i w karetce. Oznaczało to koniec jego startów w Rybniku. Zarazem odmieniło to losy spotkania.

ROW w powtórce wygrał podwójnie i zmniejszył stratę do czterech punktów (25:29). Włókniarz mógł odpowiedzieć natychmiastowo. Woryna z Karczewskim prowadzili 5:1 z Drabikiem i Glebem Czugunowem. Na dystansie wspaniale zaprezentował się potwierdzający raz jeszcze doskonałą dyspozycję były dwukrotny indywidualny mistrz świata do lat 21. Wyprzedził juniora gości, a potem jeszcze ulubieńca rybnickich trybun sprzed kilku lat. To był szał.

Brak Pawlickiego, finalnie brak Hansena, konieczność korzystania z nieobjeżdżonego Philipa Hellstroema-Baengsa, przywrócenie Wiktora Lamparta. To wszystko było szansą dla beniaminka, rozpaczliwie szukającego okazji do przełamania i zatrzymania serii ośmiu porażek. Za sprawą Drabika i Holdera udało się triumfować 4:2 na początek serii czwartej. W dwunastej odsłonie "trójkę" zainkasował Czugunow, a Kacper Tkocz przywiózł za sobą Ludwiczaka. Rybniczanie zdołali więc dogonić częstochowian (36:36).

Remis w spotkaniu utrzymywał się po tym, jak Tungate bezdyskusyjnie pokonał Worynę przed ostatnią przerwą. ROW miał jasność co do tego, kogo obsadzić w biegach nominowanych. Włókniarz z dwoma niezdolnymi zawodnikami o takim komforcie mógł pomarzyć. W pierwszym z nich trener Mariusz Staszewski obok Karczewskiego postawił na Lamparta.

W nim po bardzo dobrym wyjeździe spod taśmy Holder i Czugunow uciekli do przodu, wyprowadzając rybniczan pierwszy raz od trzeciego wyścigu na prowadzenie i to od razu czteropunktowe. Częstochowa mogła realnie liczyć na remis, lecz nie pozwolił jej na to Drabik. W ostatnim czasie czołowa postać PGE Ekstraligi pognała czym prędzej do mety po czwarte w derbach województwa śląskiego indywidualne zwycięstwo.

Do tego Tungate zawalczył skutecznie z Doyle'em na trasie i tysiące kibiców ryknęło z radości ponownie. ROW dopomógł szczęściu, wykorzystując nieszczęście Włókniarza i ma drugi meczowy triumf w sezonie 2025. Co więcej - pokonał tego rywala w lidze na swoim torze po raz pierwszy od, uwaga, 42 lat!

Wyniki:

Innpro ROW Rybnik - 48
9. Chris Holder - 9+1 (1*,1,3,1,3)
10. Kacper Pludra - 1 (1,0,-,-)
11. Gleb Czugunow - 8+2 (2,1*,0,3,2*)
12. Maksym Drabik - 14 (3,2,3,3,3)
13. Rohan Tungate - 13+2 (2*,2,3,2*,3,1)
14. Paweł Trześniewski - 0 (u,0,-)
15. Kacper Tkocz - 3 (2,0,0,1)
16. Jesper Knudsen - 0 (0)

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 42
1. Piotr Pawlicki - 6 (3,3,u/-,-)
2. Mads Hansen - 2 (0,1,1,-,-)
3. Wiktor Lampart - 1+1 (0,0,-,1*,0)
4. Jason Doyle - 10 (3,3,2,2,0)
5. Kacper Woryna - 10 (1,3,2,2,2)
6. Franciszek Karczewski - 9+2 (3,2*,1*,2,1)
7. Szymon Ludwiczak - 3+1 (1,2*,0)
8. Philip Hellstroem-Baengs - 1+1 (1*,0)

Bieg po biegu:
1. (66,75) Pawlicki, Czugunow, Holder, Lampart - 3:3 - (3:3)
2. (67,58) Karczewski, Tkocz, Ludwiczak, Trześniewski (u/4) - 2:4 - (5:7)
3. (65,99) Drabik, Tungate, Woryna, Hansen - 5:1 - (10:8)
4. (67,48) Doyle, Karczewski, Pludra, Trześniewski - 1:5 - (11:13)
5. (67,19) Doyle, Drabik, Czugunow, Lampart - 3:3 - (14:16)
6. (66,08) Pawlicki, Tungate, Hansen, Tkocz - 2:4 - (16:20)
7. (66,80) Woryna, Ludwiczak, Holder, Pludra - 1:5 - (17:25)
8. (66,45) Tungate, Doyle, Hellstroem-Baengs, Tkocz - 3:3 - (20:28)
9. (66,52) Holder, Tungate, Hansen, Pawlicki (u/-) - 5:1 - (25:29)
10. (66,35) Drabik, Woryna, Karczewski, Czugunow - 3:3 - (28:32)
11. (66,04) Drabik, Doyle, Holder, Hellstroem-Baengs - 4:2 - (32:34)
12. (65,92) Czugunow, Karczewski, Tkocz, Ludwiczak - 4:2 - (36:36)
13. (65,92) Tungate, Woryna, Lampart, Knudsen - 3:3 - (39:39)
14. (67,22) Holder, Czugunow, Karczewski, Lampart - 5:1 - (44:40)
15. (66,30) Drabik, Woryna, Tungate, Doyle - 4:2 - (48:42)

Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Zestaw startowy: I
NCD: 65,92 sek. - uzyskali Czugunow i Tungate (obaj ROW) w biegach 12. i 13.
Wynik dwumeczu: 93:87 dla Włókniarza, który zdobył bonus

Komentarze (89)
avatar
Artur Sokołowski
30.06.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Jak można pisać, że wydarł zwycięstwo, nie pisząc w jakich okolicznościach. Otóż, tak dla przypomnienia p.Janiszewskiemu. Cholder wykasował dwóch zawodników Włókniarza. Oni mieli już po meczu a Czytaj całość
avatar
Skoro
30.06.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jeśli Holder połamał Pawlickiego to Włókniarz leci z hukiem, nawet ewentualna ZZ nic im nie da 
avatar
idas02
30.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie znam systemu rozgrywek na żużlu , ale niektórzy piszą że ROW może się utrzymać w ekstralidze . to jak te cudowne cztery punkty mają to zrobić . Przecież gdyby nie karambol i eliminacja Pa Czytaj całość
avatar
marycha55
30.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
holder to kawał h---------ja powinien być wykluczony 
avatar
Möchomorek
30.06.2025
Zgłoś do moderacji
9
7
Odpowiedz
Dziwią mnie wypowiedzi kibiców szukających winy Holdera. Następnie, wróżenie z fusów odnośnie: co by było gdyby. Wracaj Piotrek szybko na tor bo z braciszkiem fajnie wymiatacie. Z przymrużeniem
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści