Janusz Kołodziej od wielu lat ściga się tylko w jednej lidze. W tym sezonie po spadku Fogo Unii Leszno jest to Metalkas 2. Ekstraliga. Nie udało mu się awansować do cyklu Indywidualnych Mistrzostw Polski oraz do Speedway Euro Championship. W efekcie czasu ma więcej niż chociażby rok temu.
41-latek nie potrafi jednak usiedzieć w domu. W tym sezonie można go było spotkać na wielu stadionach, nie tylko w trakcie konfrontacji Fogo Unii Leszno. W ostatnich dniach Kołodziej przywdział ubrania Betard Sparty Wrocław, co wywołało wśród fanów Byków pewną konsternację. Mogą oni jednak spać spokojnie w kwestii przyszłości swojego filaru.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz olimpijski fanatykiem żużla. "Za Rybnikiem jeździłem po całej Polsce"
Kołodziej od lat kuszony jest przez wiele klubów, które chciałyby mieć go u siebie w zespole, jednakże przez całą karierę reprezentował tylko dwa zespoły - Unię Tarnów oraz Unię Leszno. To, że przywdział ubrania Betard Sparty spowodowane było faktem, że pomagał on Bartłomiejowi Kowalskiemu.
Reprezentant Polski jest wychowankiem Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja, choć certyfikat uzyskał w barwach Wandy Kraków. To był jednak efekt porozumienia obu stron. Tenże krajan nie był z kolei jedynym jeźdźcem, u którego boku pojawiał się ostatnio trzykrotny zdobywca Drużynowego Pucharu Świata (2010, 2011, 2023).
Kołodziej pomagał także zawodnikom... ligowego rywala, Hunters PSŻ Poznań - Bartoszowi Smektale i Szymonowi Szlauderbachowi. - Doszło do pojednania między PSŻ-em a Januszem Kołodziejem. Rozmawiał też z panią dyrektor klubu. W trakcie meczu mogliśmy wymienić uwagi. Głównie zależało mu na tym, by pomóc Bartkowi i Szymonowi - tłumaczył menedżer PSŻ-u, Jacek Kannenberg w rozmowie z WP SportoweFakty.
Dla Janusza Kołodzieja obecność w innych zespołach nie jest problemem. W ubiegłym roku obecny był w szeregach Unii Tarnów, kiedy ta walczyła o awans do Metalkas 2. Ekstraligi.
Po co łamać kości swoje jak można to oglądać z parkingu. A jest przynajmniej kilka klubów, które wi Czytaj całość