Żużel. Castagna dostanie mocną odpowiedź od Polaków?! Zawstydzająca chwila Przyjemskiego

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Greg Hancock (z lewej) w rozmowie z Armando Castagną
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Greg Hancock (z lewej) w rozmowie z Armando Castagną

Armando Castagna znowu uderza w Polaków na arenie międzynarodowej. Mimo wygranej wnioski z pierwszej rundy SGP2 powinien wyciągnąć Wiktor Przyjemski. Na słowa uznania zasłużył z kolei Hunters PSŻ Poznań. Oto plusy i minusy za ostatni weekend.

Minusy przyznaje Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
- Armando Castagna przechodzi do ofensywy międzynarodowej i widocznie nie ma zamiaru poddać się w walce o kolejną kadencję jako szefa Komisji Wyścigów Torowych FIM. Nieco ponad tydzień temu Włoch udzielił wywiadu WP SportoweFakty, a w tym tygodniu rozmowa ukazała się w brytyjskim tygodniku Speedway Star. Castagna przedstawia Polaków jako dbających tylko o własne interesy, a jako przykład całkowitego rozchwiania żużla pod rządami naszych działaczy podaje... cykl mistrzostw Europy. Absurdalne jest to, że jako dowód sprawiedliwości stosowanej przez samego siebie wskazuje trzy miejsca dla reprezentantów Włoch w eliminacjach mistrzostw świata (tyle samo co najlepsze federacje, czyli Polska, Dania, Wielka Brytania).

Wydaje się, że działaczowi ktoś powinien przypomnieć, jak Polacy wypełniają jego rolę, organizując co roku Ekstraliga Camp, a także szkoląc rzeszę młodych żużlowców z całego świata w Ekstralidze U24.

ZOBACZ WIDEO Ważny apel Jacka Frątczaka. Chodzi o Daniela Kaczmarka

- Władze H.Skrzydlewska Orła Łódź zapewniały, że w tym roku będzie spokojnie, a o klubie będzie się mówiło tylko w pozytywnym kontekście. Ostatecznie jednak w zupełnie niezrozumiałych okolicznościach zwolniły trenera Janusza Ślączkę, a prezes Witold Skrzydlewski oraz dyrektor Jan Konikiewicz sami zaczynają mocno chybotać łódką, którą płyną. Powodem zwolnienia miały być słowa o tym, że to ktoś inny rozwalił tor. O tym cytacie pewnie szybko byśmy zapomnieli, gdyby sprawy nawierzchni na mecz z Texom Stalą Rzeszów tak śmiertelnie poważnie nie potraktowali łódzcy działacze. Walka o utrzymanie rozpocznie się dla Orła za pięć tygodni, a klub znów nie może spać spokojnie. Gdyby tego było mało, to w Łodzi ktoś wpadł na pomysł zatrudnienia Hansa Andersena. Na razie nikt nie wie, czym miałby zajmować się emerytowany zawodnik. Atutem dla Duńczyka jest fakt, że nie potrafi mówić po polsku, więc nie będzie uczestniczył w gierkach politycznych w klubie.

- Wiktor Przyjemski już teraz jest czołowym zawodnikiem PGE Ekstraligi, a wszyscy mamy nadzieję, że w ciągu kilku lat włączy się do walki o mistrzostwo świata wśród seniorów. W tym kontekście jako duży minus należy upatrywać to, co stało się tuż po pierwszej rundzie mistrzostw świata juniorów w Malilli. - Dobra, żartowałem. Nie umiem mówić po angielsku - odpowiedział po polsku na pytanie zadane po angielsku przez Marcelinę Rutkowską-Konikiewicz, która pełniła rolę reporterki w ogólnoświatowym paśmie Eurosportu. Junior miał szczęście, że wywiad prowadziła nasza rodaczka, bo inaczej mogłoby być dużo bardziej niezręcznie.

Dziwi to, tym bardziej że w trakcie zawodów wielu jego rywali z różnych krajów płynnie wypowiadało się w języku angielskim. Przyjemski popisywał się wielkimi umiejętnościami na torze, ale niestety poza nim nie był w stanie skomentować swojego występu po angielsku choćby w kilku łatwych zdaniach.

Polska jest centrum światowego żużla, więc byłoby dobrze, gdyby nasi reprezentanci potrafili w kilku zdaniach ocenić swój występ i podziękować za wsparcie fanom z innych krajów. Pod tym względem pochwalić w ostatnich latach w SGP należy choćby Szymona Woźniaka czy Dominika Kuberę. Okazuje się, że nie we wszystkim należy brać przykład z pięciokrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika.

- Wiktor Lampart zawodzi od początku sezonu, ale w ostatnich trzech meczach prezentuje poziom poniżej krytyki. Wystarczy powiedzieć, że trzy ostatnie spotkania zakończył łącznie z dorobkiem... trzech punktów. Od początku sezonu w pięciu pojedynkach wyjazdowych zdobył z kolei... dziewięć punktów. Może się okazać, że to właśnie od tego zawodnika może zależeć przyszłość Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Wydawało się, że gorzej niż w ubiegłym roku pojechać nie może. A jednak.

Plusy przyznaje Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

+ Kevin Małkiewicz potwierdził świetną formę. Chociaż w ostatnich dniach sporo mówiło się o urazie 17-latka, nie da się ukryć, że odjeżdża on swój najlepszy sezon w krótkiej karierze. Kilka razy zachwycił nas już w PGE Ekstralidze, a teraz udowodnił, że także na międzynarodowych arenach jest jednym z najlepszych młodzieżowców świata. Trzecie miejsce w Malilli podczas Speedway Grand Prix 2 daje spore nadzieje na dwóch Biało-Czerwonych z medalami juniorskiego czempionatu.

+ Daniel Bewley włączył się do walki o krążek w SGP. Brytyjczyk następcą Zmarzlika był już ogłoszony kilka lat temu. Od tego czasu nie udało mu się zbliżyć do Polaka. Na dodatek pierwsze miesiące obecnego sezonu nie były dla niego zbyt udane. W najlepszej żużlowej lidze świata może się pochwalić zaledwie 19. średnią. Inaczej jest w Grand Prix, gdzie w Manchesterze doszło u niego do pewnego przełamania. W ostatnich czterech rundach trzykrotnie stał na podium i traci już tylko dwa punkty do trzeciego w klasyfikacji Lindgrena.

+ Hunters PSŻ przedłużył kontrakt z Ryanem Douglasem i wysłał jasny sygnał rywalom. Nie jest żadną tajemnicą, że prezes poznańskiego klubu chciałby w przyszłości włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi. Jakub Kozaczyk podpisując prekontrakt z Australijczykiem, który już drugi rok z rzędu jest gwiazdą Metalkas 2. Ekstraligi i miał szanse przejść nawet szczebel wyżej, wysłał jasny sygnał, co będzie celem drużyny w sezonie 2026.

+ Nicolai Klindt wrócił na właściwe tory. Po świetnym debiucie w Texom Stali Duńczyk szybko obniżył poziom. W ostatnich dwóch meczach był jednak ponownie bardzo ważnym ogniwem zespołu. Łącznie w 10 wyścigach wywalczył 17 "oczek" i cztery bonusy, a rzeszowianie zgarnęli dwie wygrane, dzięki czemu mocno przybliżyli się do fazy play-off. Wniosek jest z tego jeden - skuteczny Klindt to silna Stal.

Komentarze (56)
avatar
Józef Kula
8.07.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
To prawda, nasi żużlowcy (poza wyjątkami) mówią kiepsko w najłatwiejszym języku świata! Obciach? Obciach, i to jaki! Tego pojąć nie potrafimy, bo co jak co, ale zagraniczne, częste wyjazdy i sp Czytaj całość
avatar
Alina Chłopik
8.07.2025
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Najlepsza liga na świecie ma swój język. GP na żużlu najczęściej gości w kraju mówiącym po polsku.Wszyscy zawodnicy GP jeżdżą w polskiej lidze,często mieszkają w Polsce więc raczej polski a nie Czytaj całość
avatar
0BSERWAT0R
8.07.2025
Zgłoś do moderacji
9
5
Odpowiedz
Przyjemski się ośmieszył. Widać, że nie ma zbyt wiele w głowie, skoro przez tyle lat jazdy na żużlu nie pomyślał o tym, żeby nauczyć się angielskiego. To jak on chce funkcjonować w drużynie? Bę Czytaj całość
avatar
.MK_ꓘM.
8.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Nie trzeba robić żadnych drastycznych rzeczy / ruchów ...wystarczy od 2k26 w naszej, podobno, najlepszej lidze Świata, zrobić zapis - 1 uczestnik SGP na klub - przy takich zarobkach jakie 'chło Czytaj całość
avatar
Forest Gump
8.07.2025
Zgłoś do moderacji
17
3
Odpowiedz
Zawstydzająca chwila Przyjemskiego? To proszę od dzisiaj robić wszystkie wywiady z obcokrajowcami startującymi w polskiej lidze minimum 5 lat tylko w naszym języku żeby to oni czuli zawstydzeni Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści