Matic Ivacic na początku lipca po upadku na motocrossie odnowił uraz barku i konieczna była przerwa w startach. W niedzielę wrócił do ligowego ścigania i znów... doznał kontuzji. To efekt zderzenia z Kacprem Grzelakiem i kraksy już w pierwszym ich biegu.
"Kontuzje nie chcą mnie zostawić... Wczoraj wróciłem do ligowego ścigania. Już podczas próbnego przejazdu czułem się naprawdę dobrze - było widać, że motocykl jedzie jak trzeba i że mam czym walczyć! Niestety wszystko skończyło się już w pierwszym biegu… Od razu w pierwszym łuku zostałem skasowany przez kolegę z toru. Już wtedy poczułem ból, ale zacisnąłem zęby i pojechałem dalej. Udało się powtórzyć bieg w czwórkę, ale na drugim okrążeniu, w pierwszym łuku, miałem defekt motocykla - i wtedy Benjamin Basso uderzył prosto we mnie..." - napisał w mediach społecznościowych Ivacic.
ZOBACZ WIDEO: "Żaden nie chciał podjąć tematu". To mówi wszystko o podejściu żużlowców
Już pierwsze badania wykazały uszkodzenie obojczyka, który został złamany. Żużlowiec ma już za sobą operacje i wraca do pełni zdrowia. Speedway Kraków jednak znów została osłabiona.
Matic Ivacic w tym sezonie wystartował w 37 wyścigach w Krajowej Lidze Żużlowej. Zdobył 62 punkty i 2 bonusy, co daje mu średnią biegową 1,730.