W piątek, 15 sierpnia odbyła się ostatnia, trzecia runda finałowa Indywidualnych Mistrzostw Polski. Do rywalizacji w Częstochowie jako lider przystąpił Patryk Dudek, którego największym rywalem był oczywiście Bartosz Zmarzlik.
Po tym, jak Dudek zwyciężył w 19. biegu, jasne stało się, że żaden z rywali nie będzie już w stanie go wyprzedzić. Z kolei przed finałem srebrny medal IMP zapewnił sobie Zmarzlik, a brązowy Dominik Kubera.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kaczorek, Mrozek i Chomski
Mimo to finałowa rywalizacja w ramach ostatniego turnieju IMP była znakomita. Po pierwszym łuku Zmarzlik był trzeci, co już wtedy zwiastowało emocje. Po tym, jak Kacper Woryna nie zdołał wyprzedzić Dudka na prostej przeciwległej, stracił miejsce na rzecz zawodnika Orlen Oil Motoru Lublin.
Zmarzlik szalał na torze tak, że na drugim wirażu zahaczył o bandę, ale zdołał utrzymać się na motocyklu. Woryna nie wykorzystał jego problemów, a Dudek nie zbudował bezpiecznej przewagi i tego pożałował.
Na wyjściu z drugiego łuku drugiego okrążenia Zmarzlik minął Dudka i objął prowadzenie. Na tym manewrze emocje w finałowym wyścigu się zakończyły, ponieważ stawka się rozjechała. Jadący od początku na ostatnim miejscu Bartłomiej Kowalski nie włączył się do walki o miejsca na podium.
Mimo że zawodnik Motoru zakończył zmagania w Częstochowie z kompletem punktów, to musiał zadowolić się srebrnym medalem. Dudek dwukrotnie przegrał ze Zmarzlikiem i raz z Wiktorem Przyjemskim, ale utrzymał przewagę wypracowaną w dwóch poprzednich rundach finałowych IMP.
Patryk i tak utarł nosa Bartkowi.