Przypomnijmy, że gorzowianie niespodziewanie przegrali dwumecz w fazie play-down z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. To zdecydowanie wydłuża ich drogę do pozostania w PGE Ekstralidze. Poza tym porażka oznacza dla klubu dodatkowe wydatki. - Nie zakładaliśmy scenariusza, w którym trzeba będzie pojechać nawet cztery dodatkowe spotkania- mówił niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty prezydent Jacek Wójcicki.
- Sytuacji finansowej Stali komentować nie chcę, bo to nie moje tematy, ale jeśli faktycznie jest problem, to bliźnim trzeba pomagać. Postaramy się zatem, żeby Stal odjechała już tylko dwa mecze. Jestem chętny, żeby pomóc - mówi nam prezes Krzysztof Mrozek, prezes Innpro ROW-u Rybnik. To właśnie jego drużyna zmierzy się w dwumeczu o siódme miejsce z Gezet Stalą.
ZOBACZ WIDEO: Polski talent wspomina początki. Nie od razu było kolorowo
Gorzowianie będą faworytem tej rywalizacji. O tym, że pokonają rybniczan, przekonany jest senator i były prezes klubu Władysław Komarnicki, który w ostatnich dniach stwierdził, że "musiałby się świat zawalić, żeby Stal przegrała dwumecz z ROW-em Rybnik".
- Podchodzę do tego na spokojnie. Ja akurat mam szacunek i respekt do każdej drużyny, z którą się mierzymy. Jeśli chodzi o Gorzów, to przykład idzie z góry. Narrację w kierunku Rybnika od początku sezonu cały czas narzuca przecież cudowny ekspert senator Władysław Komarnicki. Teraz też mówi, że przegrana Stali z ROW-em to byłaby sensacja na cały świat czy Europę. Dla mnie to jednak tylko puste słowa. Gdy pokonaliśmy Stal na inaugurację gadał, że nie wygramy już z nikim. Okazaliśmy się lepsi od Włókniarza, więc powiedział, że to efekt kontuzji w zespole rywala i tym razem to już na pewno ostatnie zwycięstwo. To z Zieloną Górą wygraliśmy przez co? Przez pielgrzymkę na Jasną Górę? - stwierdził szef rybnickiego klubu.
Rybniczanie robią wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do pierwszego pojedynku ze Stalą, który odbędzie się już w piątek w Rybniku. - Najważniejsze, żeby u rekina było widać ząb. Uważam, że stać nas na przejechanie jeszcze czterech meczów, aczkolwiek w dalszym ciągu mam szacunek do Stali. To dobra drużyna. My chcemy walczyć. Nasz plan na fazę play-down jest rozpisany od dawna. Realizujemy go konsekwentnie. Czasami coś "nie pyknie", jak miało to miejsce w Zielonej Górze, ale nie zamierzamy się poddawać. Zależy nam, żeby powalczyć i nie przynieść wstydu - powiedział Mrozek.
Piątkowe spotkanie w Rybniku ma ogromną wagę i powinno przyciągnąć na trybuny mnóstwo kibiców. Mrozek spodziewa się gorącej atmosfery i ma nadzieję, że to poniesie do sukcesu jego drużynę.
- Na kibiców ROW-u zawsze można liczyć. Nigdy nie mogliśmy narzekać. Gdyby za widownię dawali miejsca w tabeli, to bylibyśmy w play-off, a nie w play-down. Czas się w końcu odwdzięczyć za liczną obecność na stadionie i świetny doping. Atmosfera na pewno będzie gorąca, bo takie mecze są obarczone dużym stresem i emocjami, ale bez obaw. W Rybniku jest tak, że po chwili zawsze przychodzi mały mrozek - podsumował w swoim stylu działacz.
Czy Innpro ROW Rybnik wygra dwumecz z Gezet Stalą Gorzów? 
Czy dziś tak będzie?