Betard Sparta Wrocław była faworytem dwumeczu o brązowy medal PGE Ekstraligi przeciwko Bayersystem GKM-owi Grudziądz. Mało kto jednak nawet w obozie gospodarzy pierwszego meczu spodziewał się, że podopieczni Dariusza Śledzia wypracują sobie aż taką przewagę, wygrywając 61:29.
- To jeszcze nie jest medal, ale mamy solidną zaliczkę - mówił po spotkaniu trener Sparty w rozmowie z klubowymi mediami.
Dla wrocławian było to bardzo ważne spotkanie, bo chcieli oni odpłacić się kibicom za przegrany finał PGE Ekstraligi wywalczeniem, choćby brązowego krążka. - Byłem bardzo spięty, bo bardzo nam zależało na tym, aby pojechać dobre spotkanie. Przegraliśmy walkę o finał i to ciągle w nas siedziało, to poczucie, że zawiedliśmy. Jedyne co mogliśmy, to wywalczyć ten brąz - dla klubu, kibiców, sponsorów i dla tych, którzy ciężko pracują, abyśmy mogli osiągać sukcesy - dodał Dariusz Śledź.
Szkoleniowiec zauważa, że jego zespół był bardzo mocno zmotywowany. - Wiedzieli, co się wydarzyło i to było widać na torze - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika