Cykl Grand Prix 2025 dobiegł już końca. Mistrzem świata ponownie został Bartosz Zmarzlik, pokonując drugiego Brady'ego Kurtza o zaledwie punkt. - Fantastyczny wynik Brady'ego. Nie mógł zrobić więcej, niż zrobił. Wygrał pięć rund z rzędu - absolutnie fantastyczne osiagnięcie - podkreślił Mark Lemon, pytany o sukces swojego rodaka.
Następnie wskazał, co pozwoliło Kurtzowi na zdobycie wicemistrzostwa świata. - To kombinacja wielu rzeczy. Pracował niezwykle ciężko przez lata. Prawdopodobnie kluczowa była jego lojalność wobec tunera Ashleya Hollowaya i całego teamu - ze swoimi mechanikami współpracuje już od kilku lat - zaznaczył Lemon w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kępa, Lebiediew, Buczkowski
Emerytowany żużlowiec z Antypodów ocenił, że team Kurtza funkcjonuje w "harmonii pozwalającej na uzyskiwanie zwycięskich rezultatów"
Zapytany o to, czy Brady Kurtz może zostać mistrzem świata w 2026 roku, nawet się nie zawahał z odpowiedzią.
- Odpowiedź brzmi: tak. Myślę jednak, że nikt tak naprawdę nie wie, co wydarzy się po upłynięciu zimowych miesięcy i rozpoczęciu nowego sezonu. Forma i determinacja, którymi się wykazuje, mówią jednak wiele. Podobnie jak i to, w jaki sposób radził sobie z presją w sezonie 2025 - kontynuował.
Lemon po raz kolejny podkreślił, że Kurtz już teraz "jeździ jak mistrz świata". - Tak, jak jeżdżą zawodnicy z najwyższego poziomu, gdy są na szczycie. Wszyscy mogli to zobaczyć. Brady w drugiej części sezonu miał przewagę nad Bartoszem Zmarzlikiem - zauważył nasz rozmówca.
- Myślę, że Brady pokazał światu, kim naprawdę jest. I że potrafi osiągać świetne wyniki na najwyższym poziomie. Dziś ma 28 lat i wciąż ma sporo czasu, by dalej ciężko pracować. Nie widzę powodu, dla którego nie mógłby utrzymać tegorocznego poziomu w przyszłości - podsumował były żużlowiec z Australii.
Mateusz Domański, dziennikarz WP SportoweFakty