Zastępstwo zawodnik za Oskara Fajfera, potrzeba oszczędności oraz pewność wyniku sprawiły, że w rewanżowym starciu Gezet Stali Gorzów z Innpro ROW-em Rybnik na torze Stadionu GBS im. Edwarda Jancarza aż czterokrotnie oglądaliśmy czeskiego rezerwowego gospodarzy. W sumie Adam Bednar uzbierał 8 punktów i bonus.
- Chciałem się pokazać, bo w tym roku nie miałem takiego meczu w Ekstralidze, który był taki wow. Tym razem się udało zaprezentować z dobrej strony. Co dalej, to nie zależy tylko ode mnie - mówił po spotkaniu młody zawodnik.
Reprezentant Czech odjechał swój najlepszy mecz w PGE Ekstralidze. Zanotował też pierwsze indywidualne zwycięstwo w najlepszej lidze świata. - Jestem zadowolony z tej "trójeczki". Udało się tam fajnie odjechać ze startu. Potem już tylko jechałem swoją linią - skomentował.
Żużlowiec, który 2 września obchodził 18. urodziny, wygrał 12. wyścig, do spółki z Hubertem Jabłońskim przywożąc podwójne zwycięstwo nad parą Rohan Tungate - Kacper Tkocz. - Po tym pierwszym wyścigu już czułem, że jestem spasowany, pewny na tym torze. Najważniejsze jest zwycięstwo drużyny i z tego się cieszę. Jeszcze dwa mecze przed nami. Będziemy walczyć - zapewnił jeździec zza naszej południowej granicy.
Czy uczestnik U24 Ekstraligi jechał także o swoją dalszą przyszłość w PGE Ekstralidze? - Jeżeli będzie zagraniczny junior, to bardzo chciałbym jeździć na tej pozycji, ale co będzie, to zobaczymy - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Po dwumeczu z rybnicką drużyną gorzowian czeka teraz baraż z drugim zespołem Metalkas 2. Ekstraligi. Na torze Abramczyk Polonii Bydgoszcz Bednar nie miał okazji jeszcze jechać. - Tylko oglądałem w telewizji. Myślę, że będzie tam mega trudny mecz, ale damy radę. Zobaczymy. Każdy dzień jest nowy. Może się zdarzyć cokolwiek - przyznał Czech.
Młodzieżowiec w bardzo trudnym momencie sezonu wszedł mocniej do drużyny prowadzonej przez Piotra Śwista. Zapytany o presję zaśmiał się: - Nie czuję jej. Jestem spokojny. Cieszę się z tego, że dostaję szanse, aby się pokazać, móc wyjechać na tor. Nie stresuję się. Nie jestem od tego, żeby zdobywać dużo punktów, bo od tego mamy liderów. Jak ja zrobię jakieś punkty, to jest mega fajnie, a jak nie, to jedziemy dalej - wyjaśnił.
Adam Bednar nie tylko coraz lepiej jeździ, ale także posługuje się językiem polskim. - Nie uczę się, ale jestem często w Polsce, dlatego już tak mówię - zakończył z uśmiechem.