PRES Grupa Deweloperska Toruń na brak młodzieżowców narzekać nie może. O sile formacji juniorskiej stanowić będzie Antoni Kawczyński, a drugim w hierarchii zawodnikiem do 21. roku życia ma być Mikołaj Duchiński, który może spać spokojnie, bo tylko dwóch krajowych seniorów oznacza, że Apator nie może skorzystać z zagranicznego juniora.
W tym roku trzecim wyborem Piotra Barona był Krzysztof Lewandowski, którego drogi z Pres Toruń na razie się rozejdą. - Nie chcemy go blokować, nie chcemy zabierać mu sezonu, zwłaszcza, że przed nim już ostatni rok startów jako młodzieżowiec. Myślę, że w Toruniu nie miałby aż tylu szans na regularne starty, a tego mu potrzeba najbardziej. Lepiej niech będzie w klubie, w którym zostanie podstawowym juniorem i dostanie więcej wyścigów. W innym wypadku, moglibyśmy mu nawet zamknąć dalszą karierę - tłumaczy Adam Krużyński w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Niewykluczone, że jego miejsce zajmie Oskar Rumiński, który wykazywał smykałkę do czarnego sportu, ale w Toruniu nie było dane mu się przebić. W PGE Ekstralidze w tym roku odjechał zaledwie jeden bieg. Przed nim dwa ostatnie lata wśród juniorów.
- Spróbujemy jeszcze, żeby dać mu jakąś szansę odbudowy i dalszych startów. Możliwe, że skorzystamy z wypożyczenia go do klubu, który da mu szansę do startów. Ta zmodyfikowana U24 to nie jest chyba najlepszy wariant na szkolenie takiego chłopaka - dodał Krużyński.
ZOBACZ WIDEO: To będzie trudna zima dla Ratajczaka. Zawodnika czeka długa rehabilitacja