Bronisław Ginalski: Efekty moich treningów widać w trakcie sezonu

Bronisław Ginalski pomaga rzeszowskim żużlowcom już od kilku lat. Choć niektórzy dziwią się, słysząc, że żużlowcami zajmuje się trener zapaśników, sami jeźdźcy znad Wisłoka chwalą sobie współpracę z opiekunem. Metody treningowe o których opowiada Bronisław Ginalski, mają pomóc przede wszystkim w uniknięciu kontuzji.

W tym artykule dowiesz się o:

- Moje treningi z żużlowcami trwają już kilka dobrych lat. Mamy stały tryb przygotowań, zaczynając na początku grudnia, by zajęcia trwały aż do końca lutego. Mogę powiedzieć, że zawodnicy chwalą sobie współpracę ze mną, gdyż widać efekty w trakcie sezonu. Przede wszystkim solidna praca, pomoże uniknąć poważniejszych kontuzji. Na treningach jest dużo zajęć ogólnorozwojowych, gier zespołowych, biegania, ale także elementy akrobatyki czy zapasów. Chcemy poprawić motorykę, zwinność, szybkość, koordynację ciała, orientację przestrzenną. Z każdym dniem ulepszamy wydolność organizmu, by w trakcie sezonu, potrafił on przezwyciężyć niektóre bariery. Dla nich ma to być również integracja, by po prostu trochę uciec od trosk dnia codziennego i ludzkich problemów - mówi Bronisław Ginalski, w rozmowie z naszym portalem.

- Chłopaki są bardzo zaangażowani i pracowici, prym wiedzie Maciek Kuciapa, który zna już moje metody. Ogromną chęć pracy wyrażają młodzi zawodnicy Dawid Lampart, Łukasz Kret, a także adepci szkółki. Od czasu do czasu, gościnnie zawita do nas Rafał Trojanowski. Patrząc przez pryzmat lat, każdy rok treningu był inny, bowiem co rok ta drużyna podlegała sporej rotacji. Każdy zawodnik jest inny; inaczej trenowaliśmy z Rafałem Wilkiem czy Piotrkiem Winiarzem, inaczej ćwiczymy teraz. Dostrzegam jedno - u każdego z nich nastąpił spory rozwój fizyczny na przestrzeni lat, szkoda tylko, że niektórzy doznali tak strasznych kontuzji. Znam ich upór i silną psychikę, toteż wierzę głęboko, że kiedyś jeszcze przyjdą, by razem potrenować - kończy Ginalski.

Źródło artykułu: