Michał Drymajło, dotychczasowy prezes Texom Stali Rzeszów, chce wypisać się z żużla i skupić na innych zajęciach. Choć m.in. dzięki Drymajle rzeszowski żużel wrócił w ostatnich latach na wysoki poziom, a klub cechuje stabilność, teraz pora na nowe rozdanie w klubie.
Michał Drymajło chce sprzedać swoje akcje za symboliczną złotówkę na rzecz Katarzyny Marszałek, która oprócz wejścia do klubu jako akcjonariusz zostanie także prezesem klubu. Marszałek jest przygotowywana do tej funkcji, bowiem dotychczas pełniła w klubie funkcję członka zarządu.
ZOBACZ WIDEO: CBA we Włókniarzu. Nowy właściciel zdradza szczegóły
Klub zostałby sprzedany wcześniej, ale jeden z członków rady nadzorczej zrezygnował z funkcji i skład nie został uzupełniony, przez co najpierw musiało dojść do walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
- Rada nadzorcza zbiera się 12 listopada. Podczas rady zostaną omówione najważniejsze kwestie funkcjonowania klubu, a ponadto temat związany ze sprzedażą akcji. Proceduralnie to wszystko się wydłużyło, ale sytuacja jest pod kontrolą - mówi nam Katarzyna Marszałek. - Mam nadzieję, że do końca listopada wszystkie procedury związane ze sprzedażą zostaną sfinalizowane - dodaje.
Sama sprzedaż akcji niewiele zmieni w kontekście sportowym. Skład rzeszowian jest już zamknięty i nie dojdzie do zmian. Stal nie włączy się do walki o PGE Ekstraligę. - Celujemy w ten sam wynik, który osiągnęliśmy w minionym sezonie. Co wydarzy się w fazie play-off? Tego nie wie nikt. Niemniej powtórka wyniku z 2025 roku nie będzie żadnym rozczarowaniem. Wiemy, że wiele w kontekście sportowym może się wydarzyć, bo przecież choćby nam przytrafiła się kontuzja Taia Woffindena - kończy Katarzyna Marszałek.