Żużel. Zagar wciąż bez pracy. Ma ciekawą ofertę dla klubów

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Matej Zagar

Matej Zagar po niezłym powrocie do regularnej jazdy w polskiej lidze nie ma ochoty kończyć kariery. Żużlowiec w ostatnim czasie walczy o kontrakt, a dla zainteresowanych klubów ma dość ciekawą propozycję.

Słoweniec musi szukać swojej szansy w dość niekonwencjonalny sposób, bo w środowisku wciąż nie ma zbyt dobrej opinii, a wielu działaczy obawia się prowadzić z nim rozmowy, bo nie mają pewności, czy zawodnik będzie reprezentował ich klub z pełnym zaangażowaniem.

Matej Zagar zdaje sobie sprawę ze swoich wad, dlatego zainteresowanym klubom proponował podpisanie umowy bez kwoty gwarantowanej na przygotowanie do sezonu. Zarobiłby więc tylko tyle, ile byłby w stanie wywalczyć sobie na torze. Przynajmniej w teorii klub nic by nie ryzykował, a w razie, gdyby doświadczony żużlowiec zupełnie zawodził, to bez żalu można byłoby szukać innej opcji wśród dostępnych zawodników na rynku transferowym.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Januszka, Murawski i Glazik

Oczywiście to nie oznacza, że 42-latek byłby gotowy jeździć na promocyjnych warunkach. Za każdy zdobyty punkt chciałby bowiem otrzymywać aż 6 tysięcy złotych. Taka była właśnie jego propozycja dla klubów Metalkas 2. Ekstraligi, a przecież żużlowiec długo był łączony właśnie z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Ostatecznie wszystko wskazuje na to, że w jego miejsce klub pozyskał jeszcze tańszego Timo Lahtiego.

Zakładając powtórkę z tego sezonu i zdobycie przez niego 127 punktów, to na takich warunkach Zagar byłby w stanie zarobić 762 tysiące złotych. Gdyby Słoweniec zdecydował się na rynkową stawkę, czyli 300 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie i 4 tysiące złotych za punkt, zgarnąłby 808 tysięcy złotych. Wychodzi więc na to, że klubom opłacałoby się zatrudnić go na warunkach oferowanych przez niego.

Zagar nie jest zresztą jedynym doświadczonym zawodnikiem, który wciąż szuka klubu na kolejny sezon. W podobnej sytuacji jest choćby Nicolai Klindt, Kenneth Bjerre, czy Jonas Seifert-Salk, a potwierdzony cały czas nie jest Nicki Pedersen. Czekanie na wiosnę może okazać się więc dość ryzykowne, bo rywalizacja o kontrakt wcale nie musi być łatwiejsza niż obecnie.

Przypomnijmy, że w tym roku okres transferowy rozpoczyna się 16 listopada i kończy 20 listopada.

Komentarze (7)
avatar
mikeburza
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To jest gość, który wprowadza zamieszanie i robi złą atmosferę w drużynie.Młodych buntuje wcale się nie dziwię, że nikt go niechce. A na torze to furory nierobi. To już nie ten Zagar co kiedyś. 
avatar
Ola Ola
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Do Częstochowy (gorszy od miśkowiaka/szostaka czy tego lhilipa helstroma baengsa nie bedzie) 
avatar
majk
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Jeszcze kilka klubów padnie, rynek się zacieśni, i takie Zagary pa pa. Nieciekawa lecz realna perspektywa. 
avatar
Kibic - Żużla
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Idz do Row Rybnik, Mrozek czeka 
avatar
Hans Crusher
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Jeśli wierzyć doniesieniom, to kluby nie wypłacają pełnych kwot na przygotowanie do sezonu przed sezonem. To tak naprawdę jest bonus i nic więcej. Wracając to tematu - nie wypłacają pełnej kwot Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści