Artiom Łaguta od kilku lat jest liderem Betard Sparty Wrocław i jedną z najważniejszych postaci tego zespołu. Barwy klubu znad Odry reprezentuje od 2021 roku. W tym czasie udało mu się zdobyć cztery medale Drużynowych Mistrzostw Polski - złoty, dwa srebrne i jeden brązowy.
W ostatnich latach nieustannie jest kojarzony właśnie z klubem z Wrocławia. Stał się ulubieńcem fanów, co nie może dziwić, jeśli spojrzymy na dokonania Łaguty. Wszystkie cztery sezony kończył ze średnią powyżej 2,200 pkt/bieg i za każdym razem był w najlepszej szóstce zawodników PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kasprzak, Bajerski i Cieślak
W listopadzie 2024 roku Rosjanin z polskim obywatelstwem poinformował, że zostaje we Wrocławiu przynajmniej do sezonu 2026. Jak się jednak okazuje, może być to jego ostatni rok w Betard Sparcie.
Po zakończeniu sezonu Łaguta publikował w mediach społecznościowych wpisy sugerujące zmiany w jego karierze. Trudno było jednak wywnioskować, o co dokładnie chodzi. W środę po południu pojawił się jednak post, który może zaniepokoić niejednego wrocławskiego kibica. Mistrz świata z 2021 roku poinformował, że kontrakt ze Spartą jest podpisany, ale tylko na sezon 2026, co sprawia, że jego dalsza przyszłość stoi pod znakiem zapytania.
Odejście Artioma Łaguty byłoby prawdziwą bombą transferową. W ostatnich latach to jedna z czołowych postaci PGE Ekstraligi, a gdyby został dopuszczony do startów w cyklu Grand Prix, z pewnością powalczyłby jeszcze o niejeden medal. Na ten moment może pochwalić się "jedynie" jednym złotem indywidualnych mistrzostw świata zdobytym w 2021 roku.