Żużel. Zbilansowana drużyna. Finanse będą kluczem do sukcesu?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Franciszek Karczewski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Franciszek Karczewski

Przed Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa bardzo trudny sezon. To będzie walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze i nie jest powiedziane, że ta sztuka im się powiedzie.

Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Krono-Plast Włókniarza Częstochowa oczami portalu WP SportoweFakty.

***
PLUSY

Zbilansowana drużyna. Nie ma wątpliwości, że skład Krono-Plast Włókniarza odstaje na papierze od swoich konkurentów i najczęściej przewija się w roli kandydata do spadku. W klubie wierzą jednak, że zakontraktowani zawodnicy zdołają wykonać plan, jakim jest utrzymanie w PGE Ekstralidze. Jako jeden z atutów upatrywany jest aspekt posiadania równej drużyny bez jednej wyróżniającej się postaci, jaką był w ostatnich latach na przykład Leon Madsen. Tym razem każdy jest równy sobie i tylko od samych zawodników zależy, co osiągną - indywidualnie i drużynowo. Wszyscy mają sobie coś do udowodnienia i mogą więcej zyskać niż stracić.

ZOBACZ WIDEO: "Nie czekałbym do końca roku”. Cieślak komentuje decyzję Protasiewicza

Lepsza sytuacja organizacyjna i finansowa. To chyba najważniejszy punkt tego okienka transferowego. Choć skład na kolana personalnie nie powala, to zmiany w strukturach właścicielskich pozwalają mieć nadzieję, że zawodnicy będą mieli płacone na czas, a to z kolei przełoży się na spokojniejszą głowę i kto wie, czy nie będzie miało wpływu na lepsze wyniki. Na pewno bieżące opłacanie faktur będzie tylko aspektem przemawiającym za klubem.

MINUSY

Nieprzekonane gwiazdy. Posiadanie zbilansowanej drużyny ma swoje plusy, ale i minusy. Na pewno w Częstochowie mogą żałować, że nie udało im się wyciągnąć z Gezet Stali Gorzów Jacka Holdera, a najlepiej duetu Holder - Anders Thomsen. Byliby to zawodnicy gwarantujący pewne zdobycze punktowe, choć na pewno przyćmiliby Lidseya czy Tungate'a.

Krajowa formacja. Patrząc na skład, którym dysponuje Mariusz Staszewski, wydaje się, że największe znaki zapytania trzeba postawić przy Polakach. I to nie tylko przy seniorach, ale i przy juniorach. Do dorobku drużyny kwartet Miśkowiak-Szostak-Karczewski-Ludwiczak może dorzucić równie dobrze 30 oczek, jak i tylko 5. Niesamowicie nieobliczalna ekipa, która będzie musiała wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, by pomóc w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Ryzyko niejednorodności formy i adaptacji nowych zawodników. Wymiana prawie całego składu, bo z seniorskiego zestawienia został wyłącznie Mads Hansen oznacza, że przed sezonem zespół czeka ogrom pracy, by poznać dobrze warunki torowe i wybrać taki owal, który będzie handicapem. Patrząc jednak na nazwiska, to podobnie, jak przy krajowej formacji - każdy z nich może zaliczyć bardzo dobry występ, jak i bardzo słaby. Choć w Częstochowie wierzą, że poszczególni jeźdźcy pojadą na miarę swoich umiejętności i potencjału, to nie można wykluczać, że ich wyniki będą przypominały przejazd kolejki górskiej.

Komentarze (3)
avatar
CKM1974-mistrz
2 h temu
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Będzie dodrze ze spokojem prawdziwi oddani kibice LWÓW przyjmiemy każdy wynik.
W 1996r. też skazywali nas na walkę o pozostanie a zostaliśmy mistrzem!!! 
avatar
Sylwester1970
2 h temu
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Jest przepis licencyjny o potencjale sportowym. Tu brak tego potencjału jest rażący i nawet na poziomie Metalkasu nie daje gwarancji w walce o awans. Zatem pora uruchomić przepis i zaprosić na Czytaj całość
avatar
Nick Login
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zbilansowana drużyna to jest jak się ma wybitnych liderów, solidną drugą linię i świetnych juniorów. Ta drużyna nie jest zbilansowana tylko wyrównana. Tylko to wyrównanie jest na niskim poziomi Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści