Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Stelmet Falubazu Zielona Góra oczami portalu WP SportoweFakty.
***
PLUSY
Ogromne wzmocnienie krajowej formacji seniorskiej. W zakończonym sezonie niespodziewanie liderem Falubazu był Przemysław Pawlicki. Poniżej oczekiwań spisywał się jednak drugi z polskich seniorów - Jarosław Hampel. "Mały" zdecydował się zakończyć karierę, a w jego miejsce do Zielonej Góry sprowadzono Dominika Kuberę. Wychowanek Fogo Unii Leszno ostatnie pięć lat spędził w Orlen Oil Motorze Lublin, gdzie wykonał duży krok naprzód i stał się jednym z najlepszych polskich żużlowców.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
Mimo że 26-latek osiągnął w tym roku niezłą średnią 1,976 pkt na bieg, był to słabszy wynik niż w trzech poprzednich kampaniach. W Lublinie Kubera znajdował się w cieniu Bartosza Zmarzlika, co często podawano jako jeden z możliwych powodów jego odejścia. W składzie drużyny z Grodu Bachusa również nie brakuje mocnych nazwisk - mowa tu przede wszystkim o wspomnianym Pawlickim i Leonie Madsenie. To trio liderów ma poprowadzić zielonogórzan do tego, czego nie udało się osiągnąć w tym roku, czyli awansu do fazy play-off.
Zatrzymanie jednego z najlepszych juniorów w lidze. Damian Ratajczak w ubiegłym sezonie był wypożyczony do Falubazu z Fogo Unii Leszno i był to dla niego udany rok. Po trudnym początku rozgrywek młodzieżowiec wrócił na dobre tory i przywoził bardzo ważne punkty dla swojego zespołu, niejednokrotnie będąc nawet jego liderem. W Lesznie liczono na to, że ich wychowanek wróci do drużyny, kiedy ta awansuje do PGE Ekstraligi. Zawodnik wyraził jednak chęć dalszych startów w Zielonej Górze.
Ostatecznie Ratajczak podpisał z Falubazem trzyletni kontrakt. Oprócz ostatniego roku startów jako junior spędzi więc w Zielonej Górze także dwa pierwsze lata w gronie seniorów. To bardzo duży sukces drużyny z województwa lubuskiego, która zatrzymała jednego z najlepszych młodzieżowców w PGE Ekstralidze i zapewniła sobie spokój na pozycji U24 w kolejnych latach.
MINUSY
Dziura na pozycji U24. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Falubaz nie wyciągnął lekcji z zakończonego sezonu. W nim ich największym problemem była pozycja U24, na której miał jeździć Michał Curzytek. Ten od początku jeździł jednak bardzo słabo, a także doznał kontuzji. W jego miejsce do składu wskoczył Jonas Knudsen. Duńczyk spisywał się trochę lepiej, ale i tak większość biegów kończył na trzeciej lub czwartej pozycji.
Mimo tego w grudniowym okienku transferowym do Zielonej Góry nie trafił żaden zawodnik, który mógłby być wzmocnieniem na tej pozycji. Na ten moment wygląda więc na to, że rolę zawodnika U24 znów pełnić będzie Curzytek. Trudno jednak oczekiwać, aby tym razem był on gwarantem jakichkolwiek punktów.
Głośne odejście Piotra Protasiewicza. O tym, że były już trener Falubazu jest na celowniku Betard Sparty Wrocław, mówiło się jeszcze w trakcie sezonu. Protasiewicz znalazł wspólny język z prezesem Sparty, Andrzejem Rusko, i ostatecznie zdecydował się na przenosiny do Wrocławia.
Choć 50-latkowi nie udało się awansować w ubiegłym sezonie z Falubazem do fazy play-off, zawodnicy cenili sobie współpracę z nim, o czym mówił między innymi Leon Madsen. "Pepe" miał także duży udział w rozwoju Damiana Ratajczaka, któremu pomógł poprawić wyjścia spod taśmy. Następcą Protasiewicza został Grzegorz Walasek, który wcześniej opiekował się zielonogórską młodzieżą. Oczekiwania wobec drużyny są duże, więc już w pierwszym roku pracy w nowej funkcji czeka go duże wyzwanie.